Hellireitr. Słowo z języka ludów północy "helli" jaskinia, "reit"
trucizna, określa ono pradawną cywilizację zamieszkującą wszelakiej
maści ruiny, kopalnie i podziemne jaskinie. Według szczątkowych
przekazów, jest to lud z gałęzi podczłowieka, wygnanego w wilgoć
podziemi za swe sprawunki przeciwko bóstwom.
Na
dzień dzisiejszy nie wiele przedstawicieli tego gatunku żyje na
powierzchni, jeszcze mniej osób zna ich język poza magami i fanatykami. A
w istocie, są to fascynujące stworzenia.
Samce zwykle osiągają wzrost przewyższający dorosłego, ludzkiego
mężczyznę o trzy, w porywach cztery głowy. Samice są niższe o pół lub
głowę i mimo iż są równie silnie zbudowane, ich struktura ścięgien jest
znacznie smuklejsza, i powabna. Kiedy samice posiadają ogromne oczy,
różnorakich, pstrokatych kolorów, każdy samiec ma całkowicie czarną
gałkę oczną o białych, opalizujących w ciemności źrenicach.
Młode
Hellireitrów rodzą się bez płci i dopiero później wykształcają narządy
czy charakterystyczne cechy swojej płci. Niestety nie wiemy nic o ich
obyczajach czy kulturze, dlatego wielu uczonych zgadza się iż jest to
prymitywny lud, który wykształcił szczątkowy język głosowy do
porozumiewania się, poza sygnałami gestów i ciała.
Budowa Hellireitrów jedynie dowodzi o ich wyjątkowej umiejętności
dostosowywania się do warunków, w jakich przychodzi im żyć. Ich skórę w
większości pokrywają zrogowaciałe płytki i ruchome kolce, które razem
stanowią elastyczny, skuteczny pancerz. Nastroszenie kolców często ma
sygnał ostrzegawczy; "nie podchodź albo zginiesz".
Swój nieprzeciętny wzrost, Hellireitrowie zawdzięczają zwierzęcym
stawom, zaczynającym się na poziomie ludzkiej pięty. Kiedy u człowieka
zaczyna się stopa u nich biegnie zwierzęcy piszczel zakończony trzema
palcami o zakrzywionych szponach, gdzie środkowy jest największy z nich.
Służą im one głównie do wspinania się po pochylonych lub pionowych
ścianach skalnych, lecz też do zadawania szybkiej śmierci przeciwnikowi.
Także ich dłonie, posiadające jedynie cztery palce, są silnie
opancerzone i uzbrojone w jednolicie zlewające się z pancerzem szpony.
Ważną funkcję w całej budowie ciała pełni ogon, który posiada więcej
połączonych elastyczną chrząstką kręgów, niż u innych zwierząt. Pozwala
on zapewnić idealną równowagę oraz przy rozwijaniu ogromnych prędkości
szybkie, nagłe skręty, jak i wysokie wyskoki.
Kolejną cechą Hellireitrów, jest układ kostny czaszki. Posiada ona
wiele zrogowaciałych punkcików, na których wyrastają stałe kolce. Każdy
przedstawiciel tej rasy ma płaski, wąski jak u węża nos przez co nie
posiada on praktycznie węchu. Tę niedogodność nadrabiają innymi
zmysłami, takimi jak rozdwojony język, który po zebraniu cząsteczek
zapachowych z powietrza, wprowadza je w komorę nad podniebieniem gdzie
mózg odczytuje zapis z tropu. Dzięki temu przedstawiciel tej
fascynującej rasy jest w stanie złapać trop ofiary odległej na aż 15
kilometrów!
Ich uzębienie także cechuje się wężowym układem kostnym. Każdy ząb
Hellireitra jest ostry niczym brzytwa i ruchomy, w tym główne kły
posiadają kanaliki odprowadzające truciznę. Im starszy osobnik, tym
silniejszy jest jego jad (młode do osiągnięcia dojrzałości płciowej nie
posiadają jadu). Dlatego też nie są zdolni przeżuwać pokarmu, więc muszą
połykać go w całości, co ułatwić ma im szczęka na elastycznych
zawiasach. Gdy tylko Hellireitr musi pożreć ofiarę w całości, ta
wyskakuje z zawiasów umożliwiając mu połknięcie obiektu wielkości
ludzkiej głowy. Z obserwacji jednak wynika iż czynią to niechętnie,
często krojąc ofiarę na mniejsze kawałki, gdyż tak jak węże im większy
rozmiar pokarmu tym dłuższe trawienie, co znacznie spowalnia ich funkcje
życiowe.
Ostatnią ich charakterystyczną cechą są oczy o gadzich źrenicach.
Dzięki nim Hellireitrowie widzą w ciemnościach przy naturalnym świetle
księżyca niemal tak dobrze jak za dnia, lecz w pełnym świetle słońca
zaczynają ślepnąć. Wtedy zdają się na doskonały słuch i zmysł języka.
Hellireitrowie są wspaniałymi pływakami i nurkami. Potrafią wstrzymać
oddech na dwadzieścia minut, gwałtownie zmieniać kierunki jak i
przyspieszać, także dzięki ogonowi. Często ażeby nie tracić czasu na
wynurzeniu, wystawiają ponad wodę jedynie płaski nos aby zaczerpnąć tchu
i zanurkować ponownie.
Największym wrogiem tej rasy są choroby i niskie temperatury, dlatego
na terenach gęsto pokrytych śniegiem praktycznie nie wychodzą na
powierzchnię. Mimo iż mogą oni po odcięciu kończyny (jeśli ostrze nie
oddzieliło stawu od stawu) na przeciągu czterech lat wyhodować nową, ich
rasa jest zupełnie bezbronna w obliczu najprostszych chorób. Ze względu
na swoje rozmiary często muszą się wygrzewać przy ognisku lub na słońcu
(nie wydzielają potu, więc temperatura ich ciała często przekracza 40
stopni). Kiedy wśród skał są wręcz nieuchwytni i niewidoczni, na
otwartych przestrzeniach stanowią łatwy łup.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz