Przewodnik

Linki-obrazki

Misje
I. Więzi przyjaźni
Spotykasz po latach kogoś, kto dawniej był ci bliski. Wplątuje cię on w jakąś historię, która nie dość, że z czasem się komplikuje, to w dodatku budzi w tobie wątpliwości co do intencji przyjaciela.

II. Linia frontu
Kerończy natarli na Prowincję Demarską. Oblegany jest sam Demar. Jedni ludzie stają do walki, inni uciekają ze spalonej ziemi. Napastnicy, obrońcy i cywile. Po której stronie staniesz?

Opcjonalnie: Udział w buncie niewolników w Wirginii bądź inne miejsca walk.

III. Rekonwalescencja
W nie najlepszej kondycji trafiasz do wioski lub klasztoru. Wydaje ci się, że trafiłeś w dobre ręce i że wkrótce będziesz mógł opuścić to miejsce. Okazuje się jednak, że z pozoru życzliwi i uprzejmi ludzie skrywają przed tobą jakąś tajemnicę.

IV. Zabij bestię
Coś napada, nęka mieszkańców. Zawierasz umowę z wójtem - dostarczysz głowę bestii za określoną cenę. Okazuje się jednak, że stworzenie nie działa bez powodu - jest w jakiś sposób prowokowane przez mieszkańców.

Opcjonalnie: Bestia jest wrażliwa na hałas z karczmy albo ludzie naruszyli w jakiś sposób jej rewir (weszli na jej teren, zajęli leże ze względu na drogie surowce itp.)

V. Nielegalne walki
Dochodzą cię słuchy o nielegalnych walkach prowadzonych w okolicy. Położysz im kres czy może postanowisz wziąć w nich udział dla własnego zysku? Pieniądze nie leżą na ulicy.

VI. Zlecone zabójstwo
Dochodzi do zamachu, w wyniku którego ginie ktoś ważny. Podejmujesz się odnalezienia zabójcy – albo jego zleceniodawcy. Od ciebie zależy, czy dojdzie do aresztowania winnych, czy pomożesz im uniknąć kary.

VII. Egzekucja
W mieście lub wiosce szykuje się egzekucja. Znasz sprawcę albo sam doprowadziłeś do jego schwytania. Realizacja wyroku coraz bliżej.

Opcjonalnie: Z czasem nabierasz wątpliwości, czy skazaniec faktycznie jest winny i chcesz go uwolnić lub dochodzą cię pogłoski, że ktoś może chcieć uwolnić kryminalistę.

zamknij
Spis kodów
Spis opowiadań
Baśń o wolności: Preludium (autor: Nefryt) Gdy demon odzyskuje człowieczeństwo, przypomina sobie jak być człowiekiem.(autor: Zombbiszon) Nikt nie zna prawdziwego bólu do czasu aż nie straci kogoś bliskiego sercu. (autor: Zombbiszon) Wendigo i Driada (autor: Zombbiszon) Domek, zupa, sukkub i historia (autor: Zombbiszon) Sen i niespodzianki (autor: Zombbiszon) Boląca strata i niepokojący gość! (autor: Zombbiszon) Cienie i nowy przyjaciel (autor: Zombbiszon) Kruki (autor: Zombbiszon) Cienie i Starsze Dusze (autor: Zombbiszon) Zło Kor'hu Dull (autor: Zombbiszon) Złodziej Twarzy i Koszmar (autor: Zombbiszon) Królewiec (autor: Zombbiszon) Przed świtem (autor: Nefryt) Król Żebraków i nowe drzwi (autor: Zombbiszon) Akceptacja (autor: Zombbiszon) Nostalgia (autor: Nefryt) Nowa droga i niespodziewane wyznanie? (autor: Zombbiszon) Biały i zielony daje czerwony! (autor: Zombbiszon) Nowe wyzwania w nowym życiu (autor: Zombbiszon) Krąg tajemnic (autor: Zombbiszon) Jack (autor: Zombbiszon) Czasami to mrok daje najwięcej światła (autor: Zombbiszon) Trzy sceny o szpiegowaniu (autor: Nefryt) Morze bólu. Promyk nadziei ... (autor: Zombbiszon) Sól (autor: Olżunia) Dyjanna Muirne: Miecz może być dowodem wszystkiego (autor: Zorana) Uszatek i Kwiatek na tropie przygody: Przypadłość parszywej gospody (autor: Paeonia i Szept) Gdy gasną świece (autor: Zombbiszon) ... Najjaśniej płoną gwiazdy nadziei. (autor: Zombbiszon) Elias cz. 1 (autor: Zombbiszon) Elias cz. 2 (autor: Zombbiszon) Historia (autor: Zombbiszon)
zamknij

Chat

UWAGA | WARNING | ACHTUNG | POZOR | 注意 | 注意 | لاحظ | σημείωση
W Wieściach prezentowanych poniżej mogą pojawić się treści erotyczne, przemoc, krew, przemoc, chędożenie, osocze, pośladki oraz śladowe ilości orzechów arachidowych. Dzieci uprasza się o kliknięcie w krzyżyk w prawym górnym rogu strony w celu zachowania psychicznego dziewictwa.


Pogoda:
   Upalnie! Gorąco! Żar się z nieba leje!
   Miniony tydzień, a także kilka następnych upłynie pod znakiem słońca. Tak, magowie pogodowi ostrzegają przed wysokimi temperaturami, suszami i upałami. Chmurek na niebie nie będzie długo, wiaterku wcale, a o deszczu można na razie zapomnieć

   Uzdrowiciele przypominają, że osoby stare, dzieci i chore, nie powinny zbyt długo przebywać w palącym słońcu; odradza się plewienie grządek, ploteczki na schodku w słoneczku, a nawet opalanie. Najlepiej siedzieć w chłodnym cieniu, pod drzewem, albo w domu. Nie wolno też zapomnieć o wypijaniu co najmniej kilku kubków wody, aby nie odwodnić organizmu, zaleca się też ochładzające kąpiele, ale nie nagrzanego ciała!
   Zielarze i madzy ziemi ostrzegają także o możliwych suszach. Każdy rolnik wie, że upały nie służą obsianym polom, na których nasiona nie tylko wykiełkowały, ale zdążyły już urosnąć. Zaleca się doprowadzenie chociażby wąskiego kanału z wodą, aby uprawy nie uschły, a w przydomowych ogródkach powinno pomóc podlewanie rano, kiedy słońce jeszcze nie wzeszło i wieczorem, kiedy skryło się już za horyzontem.
   Do magów docierają także informacje o pladze mszyc. Coraz więcej wieśniaków skarży się na owady niszczące uprawy, a także atakujące krzaki malin i młode jabłonki. Po deszczach wyszły też ślimaki, ale na nie rada jest prosta: można zbierać je ręcznie z grządek, albo zasadzić pomiędzy warzywami takie zioła i rośliny, których ślimaki nie lubią i omijają. Gdyby i to nie pomogło, zaleca się wezwanie maga, albo postawienie na stare metody babci: sól wokół poletek, żar z ognisk albo tłuczone skorupki jaj, przez które ślimaki nie przejdą.


Halo, tu Keronia:
Jarmark
   W Dolinie Makowej, pomiędzy Górami Przodków, zaczęły zakwitać maki; kwiaty zabarwiły dolinę różnymi odcieniami czerwieni, a w miasteczkach na wyżynie makowej zaczęły się coroczne jarmarki i targi kwiatowe. Olszówka, Korzenice, Jeżanka - żartobliwie nazywane przez okolicznych mieszkańców Makówkową Trójcą - wysłały już wieści do miast i miasteczek, wiosek i portów, że zielarze, ogrodnicy i wszyscy zainteresowani, mogą przybywać do Doliny Makowej, aby podziwiać kwitnące kwiaty, by w trzech miasteczkach oglądać jak kwiaciarze układają maki, by kupić cebulki i sadzonki.

Olbrzymy w Q?
   Redaktorzy WPT pragną na wstępie zaznaczyć, że poniższa informacja nie została należycie sprawdzona, ale że przybyła do Królewca gołębiem pocztowym z Q, założyliśmy, że może znajdować się w niej ziarno prawdy.
   Wieść z listu mówi, że na terenie Q zaczęły pojawiać się olbrzymy. Trochę to dziwne, bo niby jak miały tam dotrzeć? Statki pod nimi tonęły, a po dnie, jakby chcieli niektórzy, przejść nie dadzą rady - okazuje się, że jest coś większego niż olbrzym, czyli ocean. Trudno sobie też wyobrazić, by lubiące wojaczkę olbrzymy postanowiły podbić Q. Bo niby po co im to? Mają swoje Bagna i tam siedzą, rozszerzając swoje ziemie nie krwią i mieczem, a handlem. Być może to nie olbrzymy widziano na ziemiach Q, może ktoś wypalił za dużo ziela, a może we mgle przywidziało się żeglarzowi widziadło, a oczy jego się pomyliły? W każdym razie sprawę zbadamy, być może Październikowe Dziecko zdoła powiedzieć coś więcej.
Niepokoje wśród Wiewiórek
   Na wschodzie kraju, nieopodal Demaru, tam gdzie wśród karłowatych, dzikich drzew Borów Złotych Liści żyje plemię Wiewiórek, zaczęło źle się dziać. Wiewiórki początkowo nieśmiało wysyłały małe grupki swoich ludzi w stronę Demaru, zatoki Dasais i okolic, łupiąc wioski i gospodarstwa, niszcząc pola uprawne. Co prawda domostw nie niszczyli, jedynie kradli, ale już wkrótce okazało się, że zbierali jedynie łupy, by kilka tygodni później zaatakować. Ich łupem padło miasteczko nad zatoką: spalili je do gołej ziemi, starców i chorych zabili, a dorosłych i dzieci wzięli w niewolę. W drodze powrotnej niszczyli mosty, grabili pola, zostawiając za sobą szlak krwi, zgliszczy i łez. 

Towary z Buta
   W czołowych miastach Keronii, po rocznym wstrzymaniu, znów zaczęły pojawiać się cenne surowce z Wirgińskiego Buta. W Królewcu ponownie handlują kruszniakową solą, uważaną za najczystszą, a złotnicy cieszą się na myśl, że złotonośne piaski z zakola Białej Żyłki i górnego biegu Srebrnej Wstążki znów są dla nich dostępne. Do Sevilli trafiają pierwsze statki z lazurytem i onyksem, z których wytwarza się zarówno ozdoby wnętrz, biżuterię, jak i mniejsze rzeźby. Etir znów otrzymuje dostawy żelaza, cyny i miedzi, tak potrzebnych kowalom i mistrzom młota. Z hebanowych drzew z Buta wytwarza się bogato zdobione meble, kupowane przede wszystkim przez szlachtę i wysoko postawionych możnych.
   Co prawda krasnoludy z Dolnego Królestwa zapewne zaprzeczą i oczernią jakość rud z Wirgińskiego Buta, elfy będą powątpiewać w hebanowe drewno, a gobliny mogą stwierdzić, że najlepsze jest złoto wydobywane przez nie. Cóż, nigdy się nie dogodzi wszystkim.
 

Królewiec pełen szpiegów
   Wśród mieszkańców krążą niepokojące wieści. Potwierdzają je kupcy i handlarze, a nie przyznają się do nich magowie, informatorzy i szlachcice. Plotkarska wieść niesie, że po stołecznym mieście krążą szpiedzy obcych państw i władców. Zaglądają gdzie mogą, obserwują zwykłe, proste życie miasta, kręcąc się między wielokulturową masą zapełniającą Królewiec. Rozpoznać ich można jedynie po dziwnym zachowaniu, tak charakterystycznym dla podsłuchujących i podglądających, a także, jak twierdzą kupcy, po typowych znakach rozpoznawczych danych państw. Po co jednak szpiedzy mieliby przebywać w Królewcu i co chcą osiągnąć ci, którzy ich wynajęli, nie umie powiedzieć nikt. Bo po co władcom innych państw informacje proste, zwykłe o przyziemnych sprawach kupców, sprzedawczyków i biedoty?



Ploteczki szurniętej dzieweczki:
 *
   Odkryto wielki skarb! Złoto, kamienie szlachetne, biżuterię, stosy monet - podobno ten skarb to nic innego, jak rodowy skarbiec earla Drummor, mości Devrila. Widać złodzieje mają zdolne rączki, albo dobrze kopią, albo ktoś ma bujną wyobraźnię. Jedno jest pewne: Devril powinien sprawdzić, czy wciąż jest bogatym szlachcicem, czy może żebrakiem z jedną monetą.

*
   Ponoć na Kresy spadła gwiazda. Ponoć miał z tym coś wspólnego smok i jednorożec, a także czarodziej. Niektórzy mówią, że to sam Kreator Życia, inni, że pewna magiczka, chociaż gnomy twierdzą, że to alchemiczka wredna. Są też tacy, co na jednorożcu widzieli hersztównę, a na smoku Kolekcjonera, zaś sama gwiazda miała być upadającym, nielatającym już zamkiem podniebnym, którego od wieków szukają magowie. 

*
   „Uważaj, byś z myśliwego nie stał się zwierzyną” - ta dewiza jest chyba wpajana każdemu, kto przyucza się do wykonywania wojennego rzemiosła. Jednak pewien jegomość, do niedawna wielbiciel małych, puchatych kaczuszek, teraz musi skupić się nie na ubóstwianiu żółtych ptaszków, ale na ratowaniu własnej skóry. Niestałość nie wyszła mu na dobre. Wieść niesie, że widziano go w wielu miejscach w kraju, nieraz bardzo od siebie odległych. Czarny Hodowca musi kryć się przed pewnym elfim chuchrem, które zawzięcie na niego poluje w odwecie za ograbienie go z kilku kociaków. Drodzy podróżni, nie dziwcie się, gdy na trakcie spotkanie tajemniczego mężczyznę z wiklinowym koszykiem o miauczącej zawartości. Nie ma powodu do obaw, ucieczka przed rządnymi krwi najemnikami zazwyczaj daje w kość.

*
   W spokojnej wiosce Mall Resz pojawił się złodziej! Grasował jeden dzień, a z wioski zniknęło tak wiele przedmiotów, jakby przeleciało przez mieścinę tysiąc gnomów kradziejów, a nie jedna osoba. Tak, wieśniacy zaklinają się na bogów, że była to jedna osoba! Kradła co popadnie; rzeczy wartościowe, śmieci i zwykłe przedmioty, dosłownie wszystko, co w ręce wpadło. Nikt nie widział jednak złodzieja dłużej niż sekundę, więc nie sposób powiedzieć, jak wyglądał dokładnie. Kradzieże skończyły się zaś po jednym dniu, a wieśniacy z Mall Resz zgodnie orzekli, że tej kradzieży nie zapomną przez następne sto lat.


*
   Nie więcej niż tydzień temu rozniosły się pogłoski, jakoby Lofar, właściciel Karczmy pod Brykającym Kurczakiem, był w końcu skory udostępnić szerszemu gronu kilka receptur na swoje najwyborniejsze trunki. Mimo tak krótkiego czasu pod gospodą zdążył zgromadzić się spory tłumek złaknionych tajemnej wiedzy ciekawskich. Dlaczego wokół gospody, a nie w jej wnętrzu? Krasnolud stanowczo zaprzecza, jakoby miał powiedzieć coś podobnego, nawet po kilku kuflach najmocniejszego miodu. Zaryglowane drzwi i zamknięte okiennice służą za dowód prawdomówności Tego, Który Zabija Patelnią... czekającego na pierwszych śmiałków, uzbrojony w swoją ukochaną broń sieczno-obuchową.

*
   Okropieństwa! Skrzaty mówią, że ktoś ukradł czas! Zaczęło go brakować każdemu mieszkańcowi Królewca. Czyżby stołeczne miasto padło ofiarą jakiejś magicznej sztuczki, albo psikusa? Czy może Pan Czas gdzieś uciekł, albo został porwany? Prawda jest taka, że czasu zaczęło brakować, każdemu przez palce przeciekał i za nic nie chciał się zatrzymać!

*
   Magowie archeolodzy odnaleźli osadę z Wieków Ciemnych. Co prawda to tylko skorupy naczyń i popioły, ale magowie twierdzą, że to osada przedwieczna i koniec. Nie chcą też przyjąć do wiadomości, że to pozostałości po zeszłotygodniowym paleniu ognisk przez wioskową dzieciarnię.

 
Ogłoszenia Parafialne:
- Sprzedam! Natychmiast oddam w dobre ręce stado żółtych kaczuszek! - desperat.
- Poszukuję! Chętnych do bitki, niebojących się krwi i złamanych kości - olbrzym.
- Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie! Pilnie potrzebne informacje o goblinie Kórzej (tak, przez ó) Stópce. Dla pomocnej duszy, złota moneta.
- Poszukuje się złodzieja, który wioskę wiatraków ograbił, kradnąc nawet nie wartościowe rzeczy. Młynarz wciąż nie odzyskał narzędzi do mielenia, starowinka form do ciast, a właścicielowi pastwiska nadal nie oddano krowich dzwonków.
- Odnaleziono! Laskę maga - znalazca żąda od niezdarnego właściciela sutego posiłku.
- Sprzedam koty polujące na żółte kaczuszki!
- Kupię koty polujące na żółte kaczuszki!
- Pilnie potrzebne drzwi!
- Poszukuję ochotnika do wyprawy na Kresy! Plusy to: niecodzienne miejsce, a minusy: odmrożenia, zostanie czyimś obiadem, skończenie pod hałdą śniegu, w skrajnych wypadkach śmierć. Mile widziani desperaci.
- Zaginął elfi władca - ktokolwiek widział, niech zgłosi się do elfiej rady.
- Magiczka pilnie wzywana do Karczmy pod Brykającym Kurczakiem – zdesperowany krasnolud.
- Nekromanta poszukiwany! Oddam żonę w dobre ręce nekromanty, jest tylko jeden problem: żona wciąż żyje.
- Wynajmę alchemika! Praca pięć dni w tygodniu po dwanaście godzin, przy zabezpieczaniu kopalni.
- Potrzebny zielarz z dyplomem ukończenia Uniwersytetu Magii i Zielarstwa. Potrzebuję kogoś kompetentnego do wywozu gnoju - rolnik.
- Pilnie poszukuję odpowiedzi na pytanie: co je szczury? - najemnik.
- Oddam w dobre ręce oswojonego olbrzyma - kaznodzieja.


Czy wiedziałeś, że...
- … elfka Szept, pani wredna magiczka, dla zajechanego konia jest w stanie pojechać na drugi koniec kraju, aby dopomóc umęczonemu zwierzęciu?
- … Nef i Aed mając coś wspólnego z drzwiami, i każda wzmianka o tym wywołuje w nich mieszane reakcje?
- … jeżeli wyruszasz na wyprawę z wredną magiczką, aby komuś pomóc, podróż ta zakończy się ratowaniem ludności miasta/wioski/osady i ostatecznie wysadzeniem miasta/wioski/osady w powietrze, a pierwotny powód podróży spadnie na kogoś innego?
- … najlepszą wymówką na brak kolejnego numeru jest informacja, że gnomy z konkurencji zaatakowały/zniszczyły/zjadły/zalały/podpaliły coś, bez czego nie sposób opublikować numeru?
- … Gha'ldil est Raa'sheal potocznie znany jako Wilk, to tak naprawdę cholerny jasnowidz, który własnego kataru przewidzieć nie może?
- … kiedy uczestniczysz w kłótni olbrzyma z elfim władcą, każde twoje słowo w rozmowie zakończy się jedzeniem rzepy?
- … jeśli szukasz ciamajdy, która jakimś cudem zawsze wyjdzie cało z tarapatów, powinieneś iść do Devrila?
- … nie ważne, w jakiej części globu się znajdziesz, znajdzie się tam z tobą osoba, która przyłożyła ci drzwiami albo zrobiła ci inną miłą rzecz?
- … Aed nazywany Kocią Mamą nie potrafi obłaskawić śnieżnych kotów, czyli irbisów?
- … na wschodzie Keronii, Półwysep Żyznych Ziem nazywany jest Wirgińskim Butem?
- … najemnik Brzeszczot robi się całkiem bezradny i zmrożony strachem, kiedy w jego pobliżu znajdują się pająki? I o dziwo na Figla nigdy nie zareagował piskiem i atakiem paniki?
- … na Bagnach Tysiąca Rzek wciąż stoją ruiny wieży wielkiej magii?
- … w Keronii funkcjonuje kalendarz, w którym lata liczy się od przybycia elfów, a wieki przed nazywane są ciemnymi?



Sto lat, sto lat!
   W budynku będącym redakcją jedynej słusznej gazetki – WPT – na piętrze, gdzie mieszczą się pracownie redaktorów, panował niespotykany ruch. Przed drzwiami z tabliczką „Szept – redaktor” stała prawdziwa grupa ludzi; przepychających się, pokrzykujących na siebie, szturchających się łokciami w boki, byle tylko znaleźć się z przodu i być pierwszym. Pierwszym do czego? Ano do zastukania w drzwi, co by magiczce złożyć urodzinowe życzenia i wręczyć prezent, wszak dzisiaj był ważny dla niej dzień!
   Był tu Aed, nie wiedzieć czemu z kotem w kieszeni. Była Iskra i Char z Wilkiem, co chwila o coś go upominając. Była Nef, Isleen i Shel. Była Heiana z Brzeszczotem, w którego włosach gniazdo uwiła sobie sówka. Była też Vey. Ostatni, czyli ci, co na schodach musieli stać, przybyli: szamanka z wilkołakiem, a zza okna do środka zaglądała głowa Jaruuta, który na ramieniu trzymał Jashę. Byli tu także wszyscy ci, którzy znali magiczkę, mniej lub bardziej, i chcieli złożyć jej życzenia. W tak małym pomieszczeniu zebrała się naprawdę imponująca ilość osób. Ktoś nawet, zapewne jakiś mag, wyczarował kolorowe baloniki ze wstążkami, które unosiły się pod sufitem. Nad oknami mienił się niczym tęcza napis: sto lat!, który ktoś poprawił na bardziej odpowiednie: wieki niech nam żyje! Skrzaty poustawiane na parapecie, cicho nuciły urodzinową piosenkę. Spór o to, kto ma zapukać pierwszy, została przerwana całkiem niespodziewanie - drzwi otworzyły się same, a na progu stanęła magiczka we własnej osobie.
   Ktoś rozgarnięty krzyknął wtedy: wszystkiego najlepszego!
   Ktoś szturchnął skrzaty, które zaczęły śpiewać głośniej.
   Ktoś zachęcił wszystkich, aby wrzasnęli: niech nam żyje!
   Ktoś mruknął: prezenciory!
   Ktoś ochoczo rzucił się do przodu, za tym kimś równie chętnie pognali wszyscy, co by magiczkę wyściskać i ucałować.



od Iskry


od Aedówki


od Nef i Isleen





 od Darrusowej
  Paczucha została wysłana, uprasza się o wyglądanie listonosza ^^

Pomarańcze i banany niech Ci tańczą dzionek cały. Niech wesoło ćwierka ptaszek, goście niech naniosą flaszek. Hipopotam zejdzie z drzewa, niechaj góral Ci zaśpiewa. Uśmiech towarzyszy wiernie - moc uścisków masz ode mnie!


___________
Od siebie dziękuję Aedówce za pomoc awaryjną ^^
Dziękuję też tym, co pomogli w niespodziance ^^

10 komentarzy:

Szept pisze...

Żeby rozdrażnić pewną osobę, powiem jedno słowo. POŚLIZG. Żeby być szczerym powiem, że dziwnie mi. Po raz pierwszy od dawna nie ma mnie w etykietach :P Ale poszło wam świetnie i tylko głosik w głowie twierdzi, że to źle, bo jeszcze redakcja mnie na emeryturę pośle, że to skład WPT radzi sobie świetnie, a Szeptucha na swój urząd za stara już. Tak, Darrusowa, przez chwilę bałam się, że napiszesz które to urodziny.
Dziękuję wam wszystkim za zaangażowanie, za tekst, za obrazki, za niespodziankę i prezent :P No dobra, może odkąd szepnęłam na uszko Darrusowej, że WPT chce 23 czułam, że coś będzie, ale zdecydowanie spodziewałam się czegoś skromniejszego. Jakiś niewielki dopisek, że sto lat i takie tam. Na pewno nie oczekiwałam całego dodatku i to tylko dla mnie. Nie wymieniam z imienia/ksywki, co by nikogo nie pominąć, ale każdego z was ściskam, każdemu dziękuję i … i słów mi brak. Po prostu dziękuję. Bardzo. I… chyba się rozczuliłam nieco.
Co do zawartości gazetki, upałów mi tu nie przepowiadać. Ja już umieram od gorąca, więcej zdecydowanie nie chcę. Dopiero teraz zrobiło się znośnie. Ale moich kochanych chętnie w wątkach gorącem pomęczę, czemu by nie. Co mi utkwiło w pamięci, to Aedowi do ugłaskania koteczków przydałaby się pewna wredota, zaś pewien kochający bitki krasnolud zgłasza się do starcia z olbrzymem. Szalona głowa! Z innych, co utkwiło w pamięci, powiem wybacz Bucie, ja pierwszeństwo oddaję krasnoludom :P, a Odrin pozdrawia Mall Resz i obiecuje, że jeszcze tam wróci. Poza tym kocham niektóre zdania w plotkach, sformułowania w informacjach, które pobudzają mój specyficzny humor i powodują pojawienie się banana na twarzy. Dobra, poszerzenie się banana na twarzy i wyszczerz ząbków, bo banan pojawił się odkąd ktoś tu dojrzał tekst „Sto lat”. Widzę nawiązania do watków, do naszych praw, do rozmów, do notek i… normalnie uwielbiam ten blog. Tylko Lucien mi się krzywi, że jego wysmarowany do wróżki list nie dotarł i nie ma biedaczek pojęcia, że to dlatego, że go nie wysłałam.
Odnośnie artów niestety się nie wypowiem za szeroko, bo mój net ma kolejny dzień focha, dzień dobroci dla Szeptuchy się skończył. Zdążyłam rzucić okiem, dostrzec co mniej więcej przedstawiają i brzydki psikus, po odświeżeniu strony miast obrazków mam czarny kwadrat. Powiem więc tylko, że dopiero teraz rozumiem pytania, jakie niektórzy zadawali mi ostatnio na gg :D A szerzej powiem, jak net zrobi mi prezent.
P.S. Listonosz mnie nie lubi, bo musi drałować na 8 piętro. A ostatnio coś za często :P

Szept pisze...

I mam wrażenie, że powyższy komentarz nawet w połowie nie oddaje tego, jak mi miło, jaką zrobiłyście mi przyjemność i jak bardzo wam dziękuję. Cóż, mówca zawsze był ze mnie kiepski.

Silva pisze...

Sto lat, sto lat! Aż mam radochę i szeroki uśmiech na twarzy :D

Szept pisze...

A ja wciąż mam wrażenie, że nie podziękowałam wam należycie. To tyle pracy, tyle wkładu, do tego w okresie, kiedy macie nawał obowiązków, pracy, zajęć. I że dla mnie... Naprawdę brak mi słów i nie przestaję się szczerzyć do monitora jak ta głupia.
Aedówka, Darrusowa, Isleen, Iskra, Nef dziękuję wam. Naprawdę mi się podoba i... jesteście wspaniałe i nie wiem, co bym bez was zrobiła.

Szept pisze...

Dobra. To nie net, to lisek niedobry nie pokazuje artów. Chyba ma jakiś konflikt ze skype, ale ze mnie mierny informatyk, nie znam się.
Także, ten tego... Ze mnie grafik tak samo genialny jak informatyk, także tym bardziej podziwiam wykonanie, zamysł i pomyślunek. Iskierko - Dev jako lisek - ciekawe, czy zrobi mi taki nr jak Mozilla, Sz jako wilczuś, a Lu właśnie obraża węże swoim wizerunkiem. A dopiski idealne, kwintesencja postaci. I już wiem, co znaczyło twoje pytanie, które nie powiem, zdziwiło mnie i zabiło ćwieka.
Aedówko, nie wyobrażam sobie skrzywdzenia moich postaci twoim rysowaniem. Je mogę skrzywdzić swoimi odpisami, ale ty... Niemożliwe. Kostur jest świetny, efekt pergaminu, jego poszarpanych, cieniowanych brzegów mnie zauroczył - niby szczególik, ale cudowny. A najlepszy uśmiech naszego dzielnego półelfa. Nie wiem, jak możesz wątpić w swoje rysunki, naprawdę. Z toną krówek będę szersza jak wyższa - niestety elfią sylwetką nie grzeszę, ale ten jeden raz czemu nie. Poza tym, podzielę się. I wyściskam tego głupola. Ja. I magiczka.
Nef, Isleen - co tu dużo mówić, nie mam pojęcia, co podoba mi się bardziej. Czy szkic czy drugi art. Ale to nie nowina z moim zdecydowaniem. Magiczka jak znalazł, a włosy - głupol ze mnie, ale mnie ujęły. Może dlatego, że zrobiły to także w oryginalnym arcie. Dodać do tego to spojrzenie, rzęsy i blask od dłoni... kupiłyście mnie. Mnie i magiczkę. Lu nieco zazdrosny, że go na zdjęciu nie ma, ale będzie przeżyje.
Musicie wybaczyć, że z punktu widzenia technicznego nie skomentuję, ale po prostu się nie znam.
Jeszcze raz was ściskam. Mocno. I dziękuję. Naprawdę.
P.S. Wiem. Powtarzam się.

Nefryt pisze...

Szept, to ja cię też ściskam xD Wyrzucam podręczniki na podłogę i ściskam. Cieszę się, że ci się podoba, zrobiło mi się tak przyjemnie, jak poczytałam komentarze od ciebie...

Nefryt pisze...

PS. Mam pomysł! Mam pomysł do następnego numeru WPT. Wyobrażacie obie korespondencję zawiedzionego Luciena i wróżki? ;P

Szept pisze...

Owszem. Wyobrażam sobie. Lecz biorąc pod uwagę osobowość i profesję Luciena, skończyłoby się na tym, że szanowna redakcja WPT musiałaby sobie poszukać nowej wróżki :P

Silva pisze...

A ktoś inny musiałby poszukać nowej szanownej redakcji wpt, bo wróżka może nie wystarczyć.
Ewentualnie ktoś poszuka też nowego wpt ^^

Nefryt pisze...

Dar, jeśli poszuka, to jest profanem xD

Prawa autorskie

© Zastrzegamy sobie prawa autorskie do umieszczanych na blogu tekstów, wymyślonego na jego potrzeby świata oraz postaci.
Nie rościmy sobie natomiast praw autorskich do tych artów, które nie są naszego autorstwa.

Szukaj

˅ ^
+ postacie
Rinne Lasair