Przewodnik

Linki-obrazki

Misje
I. Więzi przyjaźni
Spotykasz po latach kogoś, kto dawniej był ci bliski. Wplątuje cię on w jakąś historię, która nie dość, że z czasem się komplikuje, to w dodatku budzi w tobie wątpliwości co do intencji przyjaciela.

II. Linia frontu
Kerończy natarli na Prowincję Demarską. Oblegany jest sam Demar. Jedni ludzie stają do walki, inni uciekają ze spalonej ziemi. Napastnicy, obrońcy i cywile. Po której stronie staniesz?

Opcjonalnie: Udział w buncie niewolników w Wirginii bądź inne miejsca walk.

III. Rekonwalescencja
W nie najlepszej kondycji trafiasz do wioski lub klasztoru. Wydaje ci się, że trafiłeś w dobre ręce i że wkrótce będziesz mógł opuścić to miejsce. Okazuje się jednak, że z pozoru życzliwi i uprzejmi ludzie skrywają przed tobą jakąś tajemnicę.

IV. Zabij bestię
Coś napada, nęka mieszkańców. Zawierasz umowę z wójtem - dostarczysz głowę bestii za określoną cenę. Okazuje się jednak, że stworzenie nie działa bez powodu - jest w jakiś sposób prowokowane przez mieszkańców.

Opcjonalnie: Bestia jest wrażliwa na hałas z karczmy albo ludzie naruszyli w jakiś sposób jej rewir (weszli na jej teren, zajęli leże ze względu na drogie surowce itp.)

V. Nielegalne walki
Dochodzą cię słuchy o nielegalnych walkach prowadzonych w okolicy. Położysz im kres czy może postanowisz wziąć w nich udział dla własnego zysku? Pieniądze nie leżą na ulicy.

VI. Zlecone zabójstwo
Dochodzi do zamachu, w wyniku którego ginie ktoś ważny. Podejmujesz się odnalezienia zabójcy – albo jego zleceniodawcy. Od ciebie zależy, czy dojdzie do aresztowania winnych, czy pomożesz im uniknąć kary.

VII. Egzekucja
W mieście lub wiosce szykuje się egzekucja. Znasz sprawcę albo sam doprowadziłeś do jego schwytania. Realizacja wyroku coraz bliżej.

Opcjonalnie: Z czasem nabierasz wątpliwości, czy skazaniec faktycznie jest winny i chcesz go uwolnić lub dochodzą cię pogłoski, że ktoś może chcieć uwolnić kryminalistę.

zamknij
Spis kodów
Spis opowiadań
Baśń o wolności: Preludium (autor: Nefryt) Gdy demon odzyskuje człowieczeństwo, przypomina sobie jak być człowiekiem.(autor: Zombbiszon) Nikt nie zna prawdziwego bólu do czasu aż nie straci kogoś bliskiego sercu. (autor: Zombbiszon) Wendigo i Driada (autor: Zombbiszon) Domek, zupa, sukkub i historia (autor: Zombbiszon) Sen i niespodzianki (autor: Zombbiszon) Boląca strata i niepokojący gość! (autor: Zombbiszon) Cienie i nowy przyjaciel (autor: Zombbiszon) Kruki (autor: Zombbiszon) Cienie i Starsze Dusze (autor: Zombbiszon) Zło Kor'hu Dull (autor: Zombbiszon) Złodziej Twarzy i Koszmar (autor: Zombbiszon) Królewiec (autor: Zombbiszon) Przed świtem (autor: Nefryt) Król Żebraków i nowe drzwi (autor: Zombbiszon) Akceptacja (autor: Zombbiszon) Nostalgia (autor: Nefryt) Nowa droga i niespodziewane wyznanie? (autor: Zombbiszon) Biały i zielony daje czerwony! (autor: Zombbiszon) Nowe wyzwania w nowym życiu (autor: Zombbiszon) Krąg tajemnic (autor: Zombbiszon) Jack (autor: Zombbiszon) Czasami to mrok daje najwięcej światła (autor: Zombbiszon) Trzy sceny o szpiegowaniu (autor: Nefryt) Morze bólu. Promyk nadziei ... (autor: Zombbiszon) Sól (autor: Olżunia) Dyjanna Muirne: Miecz może być dowodem wszystkiego (autor: Zorana) Uszatek i Kwiatek na tropie przygody: Przypadłość parszywej gospody (autor: Paeonia i Szept) Gdy gasną świece (autor: Zombbiszon) ... Najjaśniej płoną gwiazdy nadziei. (autor: Zombbiszon) Elias cz. 1 (autor: Zombbiszon) Elias cz. 2 (autor: Zombbiszon) Historia (autor: Zombbiszon)
zamknij

Chat

UWAGA | WARNING | ACHTUNG | POZOR | 注意 | 注意 | لاحظ | σημείωση
W Wieściach prezentowanych poniżej mogą pojawić się treści erotyczne, przemoc, krew, przemoc, chędożenie, osocze, pośladki oraz śladowe ilości orzechów arachidowych. Dzieci uprasza się o kliknięcie w krzyżyk w prawym górnym rogu strony w celu zachowania psychicznego dziewictwa.

Pogoda:
   Wiosna na dobre zawitała do Keronii, niosąc za sobą ocieplenie i nieśmiałe promienie słońca. I chociaż w Górach Mgieł wciąż leży śnieg, w pozostałych rejonach kraju żegnamy go na dobre. Taką dobrą wiadomość mają dla nas magowie pogodowi i uczeni, siedzący w księgach badacze pogody. Najbliższe dni będą typowym obrazem zmienności wiosennej aury. Od chłodnych, lekkich wiaterków, dżdżystych i pochmurnych dni, po słoneczne i względnie ciepłe. Nie przewiduje się gwałtownych zjawisk atmosferycznych. Huraganom, burzom, trzęsieniom ziemi i innym takim psikusom matki natury mówimy zdecydowanie: nie dzisiaj. Ani w najbliższym czasie. Magowie pogody ostrzegają jedynie przed związanymi z topniejącymi śniegami lawinami i wezbranymi, grożącymi podniesieniem poziomu wód i powodziami, górskimi rzekami. Podróżującym górskimi szlakami zaleca się unikanie zbędnego hałasu, dokładne śledzenie pogody i najbliższego otoczenia. W chwili, gdy usłyszysz huk spadających mas śniegu jest już za późno – tak twierdzi stały bywalec wśród górskich szczytów, krasnolud Mim, a my wierzymy mu na słowo.
   Pomimo ciepłych i coraz bardziej pogodnych dni, noce, wieczory i ranki wciąż mogą nas niemiło zaskoczyć swymi chłodnymi objęciami. Bard nazwałby to ostatnią formą zimowego buntu nim odejdzie w niepamięć, my nazywamy to po prostu kerońskim klimatem. Radzimy nie dać się zwieść i na postoje wybierać ciepłe i przytulne gospody, gdzie można liczyć na kufelek piwa przed snem, a obozowanie pod gołym niebem zostawić na bardziej sprzyjające pory.

Halo, tu Keronia:
 Kanał cesarski
   Na początek maja oficjalnie ustalono datę rozpoczęcia prac nad quingheńsko-wirgińskim projektem. Przypominamy, że dotyczy on budowy kanału łączącego Ocean Zachodni i Wielki Ocean Wschodu. Dotąd, by pokonać trasę pomiędzy nimi szyprowie i armatorzy mieli do wyboru dwie długie, mozolne drogi: albo opłynąć całą Keronię, narażając się na ataki piratów i mieszkańców Kresów, albo opłynąć Wirginię, gdzie chociaż piractwo nie szerzy się aż na taką skalę, męcząca jest sucha, upalna pogoda. W obu przypadkach była to żmudna podróż, z której nie wracało nazbyt wiele okrętów. Nowy projekt zdaje się idealnym lekarstwem na tę bolączkę, jedynie magowie zdają się sceptyczni. Przebiegający przez Góry Mgieł kanał? Nierealne!

Nowa wyprawa wojenna?
   Quinghena zbroi się! Wieść ta dotarła do nas okrężną drogą z Półwyspu Alvigalu. Otwarto nabór do quingheńskiej straży wybrzeża i cesarskiej floty, a chluba quingheńskiego szkutnictwa, wojenna fregata „Rybitwa” szykowana jest do wyjścia w morze. Kapitan w tempie przyśpieszonym rekrutuje załogę, zapasy prowiantu i wody słodkiej i prochu są znoszone do ładowni. 
   Biorąc pod uwagę wszystkie te przygotowania powstała obawa, że cesarstwo zamierza na powrót włączyć się do wojny kerońsko-wirgińskiej i powiększyć obszar zdobytych ziem. Mówi się – zastrzegamy, to tylko pogłoski, że cesarz nie jest zadowolony z wcześniejszego podziału stref wpływów. Bardziej sceptyczni, w tym ambasador wirgiński, sugerują, jakoby były to przygotowania do inwazji na Wegę, cesarz chce skorzystać z panującego tam chaosu. Człowiek przedstawiający się jako Duch utrzymuje, że to tylko chęć rozprawienia się z nazbyt rozzuchwalonymi na wodach Oceanu Zachodniego piratami. My obiecujemy trzymać rękę na pulsie i obserwować rozwój sytuacji.

Trzęsienie w Kopalniach
   W górach Przodków, w ich południowej części leżą stare i nieczynne od lat kopalnie Runn; kiedyś przy wydobyciu minerałów pracowali tam ludzie, przy surowcach szlachetnych i złożach rud krasnoludy, a przy pozyskiwaniu soli gobliny. Powszechnie uważa się, że kopalnie zostały zniszczone przez nadmierne eksploatowanie, a co za tym idzie i osłabienie stropów tuneli, które w końcu runęły, zasypując pracowników i te korytarze, które były najsłabsze. Po kolejnych trzęsieniach ziemi nawiedzających tę część gór Przodków, zawałach i niezliczonych wypadkach, wydobycie w kopalni wstrzymano, a wejścia do niej zabito deskami. Niektórzy mówią, że zabezpieczenia te miały na celu nie ochronę ciekawskich, a wciąż bogatych złóż kopalnych, by w przyszłości móc znów wznowić pracę. 
   Kopalnie Ruun przez długi czas pozostały uśpione, niepokojone jedynie przez poszukiwaczy, ale mieszkańcy Rivendall zaczęli donosić nam, że pogórze i sam masyw, w którym drążono tunele, znów zaczęły nawiedzać trzęsienia ziemi. Ponoć kilka korytarzy zawaliło się, a górska ścieżka Tea'i Kirium została przerwana, zapadając się w wielki dół, najpewniej dawny wydobywczy tunel.  

Święto Łaski
   Na terenach olbrzymów, w wiosce Prym trwają dwudniowe obchody święta Łaski; mieszkańcy zbierają się przy starym, zawalonym Suchym Moście i palą ogniska, wokół których się zbierają. Święto upamiętnia najkrwawszą wojnę ludzi z olbrzymami z dawnych dni, podczas której zginęło tysiące i zniszczono wiele wiosek; jest to dzień wspomnień zmarłych i puszczania w niebo lampionów, symboli dusz, które powinny odnaleźć spokój.

Atak na Dolinę Ciszy
   Wraz z wiosną obudziły się, dotąd przyczajone w podziemiach Gór Mgieł, grupy orków i goblinów. Szlaki w Górach Mgieł znów stały się niebezpieczne. Ostatnimi dniami połączone siły orków i goblinów (rzekomo wspomagane przez górskie trolle – informacja niepotwierdzona) przeszły przez Gadzi Przesmyk i napadły na odbudowujące się Irandal w Dolnie Ciszy. Elfy wycofały się w stronę Wilczego Boru, siedliska burych ulubieńców Asuryana. I kiedy sytuacja zdawała się przegrana, długouchym na pomoc przyszły krasnoludy z Dolnego Królestwa, prowadzone przez samego króla, Ymira Kamiennego. Wspomagane w ten sposób oddziały obrońców oparły się atakującym i odepchnęły ich w stronę Zatoki Wspomnień. Mówi się, że we wszystko zamieszany był pewien wampir, pewien nekromanta, magiczka, alchemiczka, a nawet Bractwo Nocy!
   Atak znacznie spowolnił prace budowlane w Dolnie Ciszy, świeżo odbudowany teleport magiczny został doszczętnie zniszczony. Czyżby była to próba wyperswadowania elfom odbudowy Miasta Wiedzy i pozbycia się ich z Gór Mgieł? Jeśli tak, plan spełzł na niczym. Sarriel Ard’berio zapewnia, że Irandal nazbyt długo czekało na odbudowę, by tak po prostu ją porzucić. Tego samego zdania zdaje się być stolica. Do Doliny Ciszy przybyła Niraneth i Wilk, a kto jak kto, ale magiczka na pewno nie porzuci swojego projektu.

Tajemnicza choroba gubernatora? 
   Wilhelm Escanor zachorzał. Gubernator zaniemógł po wydanym na jego cześć bankiecie. Pałacowi medycy uspokajają, to tylko niestrawność i problemy żołądkowe. My mamy jednak zupełnie inne podejrzenia. Od zamkowej służby wiemy, jakoby podobne objawy zdradzało jeszcze kilku gości Twierdzy Diabła, jeden zaś z baronów zmarł nad ranem w straszliwych boleściach. Czyżby w grę wchodziła trucizna i ktoś próbował wyeliminować Wilhelma Escanora? Podejrzenie to jest tym bardziej prawdopodobne, jako że tej samej nocy kilku zamaskowanych napastników próbowało zamordować małżonkę gubernatora i dzieci, tylko szybka interwencja straży pod dowództwem kapitana Redana zapobiegła katastrofie. Ruch oporu stanowczo odżegnuje się od próby wyeliminowania gubernatora, zleceniodawca wciąż pozostaje nieznany.

Kłusownicy
   Na wschód od gór Przodków, w miejscu gdzie rozciąga się stara puszcza Kor'hu Dull, coraz częściej widuje się uzbrojone grupy ludzi wchodzące do lasu. Mieszkańcy pobliskich wiosek i rolnicy pracujący w polu donoszą, że kłusownicy znów zaczęli nękać nie tylko wieśniaków, ale i zwierzęta. Dotarły do nas wieści, że początkowo polowano na pstrągi tęczowe w bocznej odnodze rzeki, chronione edyktem królewskim z dawnych lat. Po prawdzie kłusownicy zrezygnowali, kiedy wieśniacy ich pogonili, ale ich szybka ucieczka wyjaśniła się następnego dnia - dzieciaki bawiące się w chowanego w Kor'hu Dull zauważyły tę samą grupę mężczyzn, którzy sprawdzając broń, szykowali się do polowania. Elfy z rodu Crevan poinformowały nas, że coraz więcej wielkich sów skarży się na ludzi i ataki z ich strony. Strzały i siatki nie dosięgają starszych turdusów, jednak młode, które dopiero uczyły się latać, traciły pióra i wracały pokaleczone do gniazd wysoko w drzewach. Nikt nie potrafił nam powiedzieć, kiedy z natury pokojowe sowy zaczną odpowiadać na ataki kłusowników, chociaż krążą wieści, że elfy z lasu już zaczęły szykować łuki i miecze, aby bronić turdusy.

Jedna z plag 
   Robactwo atakuje. Inwazja kleszczy, komarów, pająków i pcheł! Mieszkająca z Terukami uzdrowicielka elfiego pochodzenia ostrzega przed przenoszonymi przez nie chorobami i zarazkami. W razie ugryzienia należy jak najszybciej kontaktować się z uzdrowicielami, w przypadku kleszczy nie próbować usuwać ich samemu. Nieumiejętne usuwanie może prowadzić do komplikacji – pozostawienie części owada, zgniecenie odwłoku.
   Rolnicy mają inny problem. Jeśli owa plaga – bo takim określeniem okrzyknięto to zjawisko, dotyczyć będzie także szarańczy, wówczas nikt chyba nie spodziewa się zbyt wysokich plonów ze swoich pól. To zaś grozi głodem. Już teraz hodowcy odnotowują upadki wśród pogłowia bydła, spowodowane ugryzieniami przez niewielkie muszki. Może to rozmnożył się Figiel, biorąc przykład ze swego pana? Tylko jego potomstwo troszkę zmutowało. 


Powraca pokój
   Powszechnie wiadomo, że plemię Tellan Oxa i wilkołaki z Dzikiej Kniei, kiedyś związane sojuszem i braterstwem krwi, od kilkunastu lat trwają w konflikcie, który ich rozdzielił, zwracając przeciwko sobie. Niektórzy mówią, że niezgoda i nienawiść zakorzeniła się w tych ludach zbyt mocno, aby ją wyrwać, że dawne przysięgi obróciły się w proch, jednak redakcja z wiarygodnego źródła dowiedziała się, że szamani i wilkołaki odnowiły braterstwo krwi, składając swoim bogom ofiary i nową przysięgę wiecznej przyjaźni w lodowej świątyni na najwyższym szczycie Masywu Sokolego Pióropuszu. Na znak nowej przyjaźni, na granicy ziem szamanów i wilkołaków, posadzono drzewo pokoju - dąb o szczególnych, srebrnych liściach, odporny na mróz i śnieg.

Wróżka Pierdziuszka radzi:
   Wróżka otrzymała ogromną liczbę listów od swoich wielbicieli (czyt. nie napisał nawet pies ze złamaną łapą). Wróżka ogromnie dziękuje za tak wielką atencję do jej osoby (czyt. wróżka zaraz zacznie rzucać klątwami na prawo i lewo). Wdzięczna swym wielbicielom, mając nadzieję, że i im udzieli się świąteczny, pełen radości nastrój, śpieszy by podzielić się z nimi swym widzeniem.
   Wewnętrzne oko, które nigdy nie zawodzi (oprócz momentów, gdy zawodzi), dostrzega czającego się za rogiem zająca, z koszykiem pełnym jaj. Kojąc nerwy pewnego zirytowanego pana, wróżka śpieszy z zapewnieniem, że to jaja kurze, kaczych wśród nich nie masz. Temu panu wróżka radzi, by w okresie świątecznym skupił się na rodzinie, poniechał dalekich misji i wypraw, szczególnie do Królewca. Małe spotkania z kurtyzanami nie służą spokojowi w rodzinnym gnieździe, a latające doniczki mają to do siebie, że trafiają prosto do celu. Zwłaszcza te rzucane przez rozzłoszczoną kobietę. Podobną radę kieruje do wyrodnego rodziciela. Błąkająca się samotnie dzieciarnia? Wstyd i ujma. Wróżka ostrzega, dzieci rosną, a nie tylko wewnętrzne oko, ale i porzekadło mówi – małe dzieci, mały kłopot, duże dzieci, duży kłopot.
   Święta to dobry czas na zmiany. Zmiany nastroju, zmiany postępowania, poglądów, koloru włosów i lakieru do paznokci. Noworoczne postanowienia? Nie, takie są przereklamowane i w większości porzucane godzinę po ich podjęciu. Wróżka radzi skoncentrować się na nich właśnie teraz. Przynajmniej będziesz pamiętać, gdzie je zapisałeś. Kilku panom radzi skupić się na poważnych sprawach. Może pora wrócić do domu, pojednać się z rodem i królem? Może pora zająć się czającymi kłopotami, nie zaś trwonić czas na pijaństwie? Tak, pokazywanie swej kuśki na prawo i lewo nie jest wedle opinii wróżki sprawą ważną. Tym bardziej humorki i małe, drobne zemsty, z których potem wynikają kłopoty i nieporozumienia. Zazdrość, tę nieuzasadnioną, wróżka radzi schować do kieszeni i nie męczyć nią nikogo. Może nie jesteście ideałami, ale nie każdy potrzebuje ideału do szczęścia. Jasnowidz powinien takie rzeczy wiedzieć, nawet jeśli nie wie, że czerwony nos to niezawodna oznaka kataru. Mieszańców zatrzymujących się w podrzędnych ruderach wróżka przestrzega: pilnujcie swojej sakiewki i miejcie baczenie na kieszenie. Kusicie los i doskonale o tym wiecie. A potem się dziwi jeden z drugim, że cenne mapy same zniknęły, głowa boli, a żołądek wyczynia istne rewolucje. A było tyle pić tych uchodzących za wino szczyn?
   Nie dajmy się kłopotom. Jak niektórzy muszą się nimi zająć, tak inni winni ich poniechać. Świat się nie zawali – a nawet jeśli, to wówczas przyjdzie jego kres i nie ma się czym martwić. Zamiast śpieszyć do kolejnej bitwy, zatrzymajcie się, złapcie oddech. Może w tym czasie nikt nie przywali wam w łeb - chyba, że nazywasz się Kristen, wówczas oberwiesz niezależnie od tego czy stoisz, czy się ruszasz. Przestańcie śnić o niebieskich hodowcach kaczek, szpiczastych uszach, zielonookich duchach i gburowatych wirgińskich dowódcach. Odpocznijcie, przemyślcie wszystko. Porzućcie mrzonki, szczytne i nieosiągalne cele, weźcie życie w swoje ręce. Nie dla ogółu. Dla siebie. Skrywasz jakąś mroczną tajemnicę? Nie martw się. Już wkrótce nie będziesz mieć czego skrywać.
   Dla tych, którzy nazbyt żyją przeszłością, wróżka ma jedną radę. Ruszyć dalej. Z rozpamiętywania przeszłości nic dobrego nie wyszło. Dwór się i tak nie odbuduje, rodzina nie ożyje, a najemnicy nie przestaną szukać. Siostra się nie odnajdzie, zwłaszcza jeśli jej szukanie pozostawia się przypadkowi w postaci gburowatego Cienia. Przeszłość to przeszłość, same kłopoty, ale te wróżka radzi pozostawić dla znajdującej kłopoty i przez nie znajdowanej wszędobylskiej magiczki. Jej nie zaszkodzą, wam mogą zrujnować plany i nowe znajomości. Tej, która przeszłością nie tylko żyje, ale ją widzi, wróżka powie jedno. Współczuję. Moje oko też.
   Oprócz zajączka, wróżka widzi koszyczek słodkich babeczek, z ukrytą wewnątrz niespodzianką, czerwonym jabłuszkiem Śnieżki i ogrem prosto ze Shreka. Wieszczy kilka koszmarów, kilka zaginionych bękartów, kilka odnalezionych sióstr, jakąś klątwę porostu włosów, wyliniałej sierści i złamanego na jajeczku zęba, kurzajek od nadmiaru słodyczy i pioruna, który musiał uderzyć akurat w trzymany przez ciebie miecz. Oprócz tego na horyzoncie widać jeszcze odnalezionego ojca, brata, którego próbowałeś się pozbyć, a który jakimś cudem żyje i wodę, która podmyła akurat twój namiot.
   My zaś, jako redakcja, poniektórym radzimy wystrzegać się złośliwych – wróżek.

Ploteczki szurniętej dzieweczki:
 *
   Dotarły do nas wieści, jakoby Darrus vel Brzeszczot przekwalifikował się i z najemnika stał się swatką. Znany pod pseudonimem boskich pośladków półelf organizuje potajemne spotkania dwójki kochanków, elfiej królowej Niraneth i czarnego maga Darmara Mrocznego. Parę tę widziano w Sevilli, gdzie zatrzymali się w tamtejszej gospodzie. Co dziwniejsze, w tym samym czasie widziano naszą swatkę i małżonka Niraneth, Wilka, razem! Czyżby to wpływ Lofara i najemnik zmienił nie tylko fach, ale i orientację? Elfia Starszyzna już blednie na samą myśl, a my uspokajamy. Dzieci z tego nie będzie.

 *
   Siczowe Dzieci kontratakują! Gromadka trzynastu pociech Pajęczarza znów dała o sobie znać. Tym razem zdeterminowaną gromadkę widziano w okolicy miasta Etir, zmierzającą ku zamkowi Drummor. Ktoś im powiedział, ktoś wyglądający jak olbrzym, że u mości Devrila ukrywa się Marcus. Teraz dzieciaki, ze swoimi marudzącymi opiekunkami, nie bacząc na pogodę i trudy podróży, równym krokiem idą ku zamkowi. Lepiej niech się strzeże ten, co plotki o pobycie Marcusa rozpowszechnił i ten, który jest panem na Drummor, znając bowiem potomstwo zabójcy...

 *
   Mówi się, jakoby powodem rozstania Czarnego Cienia i Upiora wcale nie była różnica poglądów i atak na elfią stolicę, w którym czynny udział odegrało Bractwo Nocy. Przyczyna jest znacznie bardziej prozaiczna i leży w chwiejnym charakterze Poszukiwacza. Iskra w końcu – jako ostatnia, poznała prawdę o fascynacji męża panią herszt. Przypominamy, że Poszukiwacz odmówił przyjęcia zlecenia na Nefryt, co więcej, samowolnie ją chronił! Zdaje się, że obudził się za późno, bo o rękę dziedziczki Marvolo ubiega się już watażka Jaruut. Tak, olbrzyma widziano ostatnio w obozie bandy! Cieniowi refleksu gratulujemy.

 *
   Na Oceanie Zachodnim, według świadków, nie tylko piratów, ale także załóg statków handlowych, pojawia się nocą okręt widmo, otulony mgłą i rozbrzmiewający pogwizdywaniem, które nie przypomina ludzkiego. Niektórzy kapitanowie uparcie twierdzą, że to niedawno zatopiony Vinnie 3, który powstał z dna morza, aby w drugim życiu uprzykrzać innym statkom przecinanie morskich fal. Widmowy okręt atakuje tylko nocą, podczas pełni, obierając na cel przede wszystkim Wirgińskie statki handlowe z załadowanymi do pełna ładowniami. Niektórzy twierdzą, że to Garret działa na dwa fronty, inni mówią, że statek za sprawą sił nieznanych powrócił wraz z widmową załogą, a co mądrzejsi kapitanowie wolą nie pływać nocą.

*
    Wieść niesie, że źle się dzieje w elfickim rodzeństwie. Wilk i Char, jak wynika z relacji świadków, przechodzą ostatnio ciche dni, a ich zwyczajowa złośliwość i wredność, która była tylko droczeniem się brata i siostry, przerodziła się w złośliwość i wredność elfów, które darzą się nienawiścią szczerą i gorącą. Ponoć rodzeństwo pokłóciło się o coś, co miało być żartem, ale wyszło z tego bagno. Teraz nie odzywają się do siebie od miesiąca, unikają, a ponoć Char ostatnio nasłała na brata zabójcę, by Wilka trochę poturbować; z kolei elfi król miał wpakować siostrę do więzienia w ramach zadośćuczynienia za próbę połamania mu kulasów.

 *
   Maltorn Młotoręki złodziejem? Ktoś podmienił nam kowala, skarżą się mieszkańcy Mall Resz, małej wioski na północy Keronii. Nie dość, że kradnie niemal wszystko, nawet nikomu nieprzydatne śmieci, to jeszcze upija się i wyśpiewuje sprośne przyśpiewki, gorsząc miejscowe matrinnym statkomony i bawiąc dzieciarnię. Co dziwniejsze, udaje, że go nie ma, a kuźnia stoi zamknięta na cztery spusty! Skrzaty! Wszystko wina skrzatów. Nasi mieszkańcy zapominają, że owszem, skrzaty podmieniają dzieci, ale w kołysce. A Maltorn z kołyski dawno już wyrósł. Może to jakaś klątwa i konieczna jest interwencja Myśliwych Ulotnych Energii?

 *
   Król Ymir, władca krasnoludów rezygnuje z władzy? Dotarły do nas plotki, jakoby Kamienny dość miał życia pod ziemią, dość swoich pobratymców i dość krasnoludzkich kobiet. Podobno wszem i wobec oznajmił, że razem z żoną Królika udają się do Alcantry, aby tam w słońcu spędzić kilka miesięcy na odpoczynku. Niestety nie udało się nam dotrzeć do Białego, co by potwierdzić te plotki, ani do Wilka, najlepszego przyjaciela krasnoluda, więc pozostaje nam tylko obserwować.

 *
   Dotąd pojęcie jasnowidz kojarzyło się z tymi, którzy widzą ścieżki przyszłości, te ukryte przed oczami innych. Lecz wieść niesie, że mamy i nowy dar, tym razem dotyczący przeszłości! Wedle tego, co udało nam się usłyszeć od pewnego źródła – które pragnie pozostać anonimowe, w ruinach Irandal urodziła się i wychowała elfka, której dano dostrzegać rzeczy minione. Przechadzając się wśród ruin widziała świetność miasta i jego dawnych mieszkańców, którzy dawno już opuścili Dolinę Ciszy. Może ród Raa’sheal powinien zainteresować się tą niezwykłą istotą i wziąć ją pod swoją pieczę zanim uczyni to ktoś inny?

 *
   Shel Arhin zdradzony? Dotarły do nas informacje, jakoby ktoś z bliskiego otoczenia Shela, ktoś komu ufa na tyle, by powierzać swoje sekrety, zdradził swego przyjaciela. Imienia zdrajcy nikt nie zna, nasz informator także, ale czy plotka, że Arhin para się magią powszechnie uważaną za skażoną i czarną, mającą związek z nekromancją, jest prawdziwa? Czy ten Wirgińczyk mógłby być kimś więcej niż na to wygląda?

 *
   Ostatnio wspominaliśmy o nowym gościu w Drummor. Wieść niesie, że to elfka o nieznanym pochodzeniu i nieznanego imienia. Ma być nową towarzyszką i nauczycielką Elain Eiffor. Cóż w tym niezwykłego? Otóż przejeżdżający przez Riam najemnik rozpoznał w niej wspólniczkę Czarnego Cienia, tę samą, z którą Poszukiwacz badał tajemnicę Wzgórz Duchów. Czyżby earl gościł u siebie członkinię osławionego Bractwa Nocy? Jeśli młody Winters znalazł się na celu tejże organizacji, nie wróżymy mu zbyt długiego żywota. Chociaż, nasza elfka niezbyt się pali do wykonania wyroku na paniczu, bo z ostatniego wypadku - przypominamy, earl dość niefortunnie spadł z konia, wyszedł niemal bez szwanku, jedynie poobijany.  

 *
   Plotkarska wieść niesie, że pewien najemnik o boskich pośladkach nie w Wilku się kocha, a swe uczucia do przybocznego elfiej królowej kieruje. Darrus i Emis, dla wszystkich nienawidzący siebie mężczyźni, ponoć pałają do siebie gorącym uczuciem, a ta złość jest tylko na pokaz. Brzeszczot zapytany o to twierdzi, że ktoś nałykał się kwaśnego piwa, albo wypalił za dużo mchu, bo gada farmazony, a on sam zdrowy chłop jest i cycuszki mu w głowie, a nie kuśki.

 *
   Brzeszczot ma konkurencję, upadek boskich pośladów! Panie i uwaga, panowie w Keronii zjednoczyli się i utworzyli fanklub. I to wszystko nie chwaląc się, za naszą, redakcyjną sprawą. Motywem przewodnim nie są już boskie pośladki, a niezwykły towarzysz Siepacza, Łowca Snów Morpheus. Inicjatorką stowarzyszenia jest Isleen, lecz w jego kręgu podobno znajdują się takie osobistości jak Upiór, Charlotte, Nefryt, nawet szamanka Silva i uzdrowicielka Heiana! Wśród panów nie mogło zabraknąć krasnoluda Lofara, półelfa Aeda i podobno samego Siepacza, Siriusa. Kerońscy panowie, macie spory kłopot i nie lada konkurencję!
 
 *
   Alastair to goblin? Mieszkańcy kamienicy stojącej naprzeciwko mieszkania starego maga twierdzą, że widzieli pewnej nocy, jak Kolekcjoner sprawiający im tyle problemów wychodzi pośpiesznie oknem, zmieniając swe ciało i oblicze na złośliwą twarz goblina. Uczepiwszy się tego faktu, starowinki najbardziej występujące przeciwko magowi oskarżają go o ukrywanie swojej prawdziwej natury, w ogóle nie przyjmując do wiadomości, że to użytkownik many i być może goblinie ciało to tylko efekt iluzji bądź przemiany. Nie, upierdliwy i męczący Alastair to na pewno goblin i trzeba się go pozbyć!

 *
   Kristen Holeyn nie jest tym, za kogo się podaje? Wirgińczyk? Człowiek? Bzdura! W przydrożnych gospodach mówi się, jakoby rzekomy Kristen był w istocie półelfem, bratem bliźniakiem Aeda, do tego żadnym poplecznikiem Wirgini, a doskonałym kerońskim szpiegiem, działaczem ruchu oporu ukrywającym się pod mianem Ducha! To nie tylko koniec uprzykrzonego szpiega, ale także jego wirgińskich dowódców, którzy nie podejrzewali, kogo mają w swoich szeregach. Po raz kolejny przekonujemy się, że tawerniane wieści działają znacznie skuteczniej niż wirgiński wywiad.

Ogłoszenia Parafialne:
- Kupię nowy statek. Wszystko jedno jaki, byle nazywał się Vinnie – Garret.
- Sprzedam Odrina i zawartość jego kieszeni – zdesperowany.
- Przyjmę posadę kowala z dala od północy Keronii. Najlepiej na dalekim południu Wirginii - Młotoręki.
- Zamienię chrzczone piwo na krasnoludzką gorzałkę. Dorzucę przejezdnego półelfa – Midar.
- Odkupię plany pewnej twierdzy. Za dostarczenie mi jegomościa o zbyt lepkich rączkach płacę podwójnie - przejezdny półelf.
- Kupię święty spokój – Cień.
- Sprzedam sztućce i srebra królewskie - złodziej.
- Oddam w dobre ręce hodowlę kotów - pewne chuchro.
- Kupię litr krwi. Ludzkiej, za świńską nie zapłacę, mam po niej biegunkę – wampir. Przy okazji, tak, słońce mnie spala. Nie świecę się na nim i zdecydowanie nie błyszczę.
- Wynajmiemy kopaczy z łopatami, kilofami i świecami - najemników dwóch.
- Poszukuję zaginionego maga z tendencją do wybuchów – D.
- Oddam w dobre ręce: Starsi, Starsi, Starsi i wiecznie niezadowolona mamusia.
- Sprzedam hulakę narzeczonego. Uwaga, dziedzic i bogacz.
- Kupię miłośniczkę broni białej. Gwarantuję jej miłość, wierność i dom - król.
- Oddam nic niewidzącego jasnowidza elfa, wrednego małżonka o dwukolorowych oczach. Jeden warunek - ma trafić na wyspy, jak najdalej od Keronii - najemnik.
- Oddam, niekoniecznie w dobre ręce, szermierza, który w każdej sytuacji potrafi zrobić ze mnie kretyna. I jeszcze zapłacę - chuchro.
- Kupię niełamiący się grzebień na gwarancji - Meryn.
- Wynajmę nauczyciela, który podejmie się oduczenia pewnego najemnika przeklinania i uświadomi go, że niektórych rzeczy nie powinno pokazywać się publicznie - uzdrowicielka.
- Wynajmę nauczyciela, który podejmie się wyjaśnienia pewnej uzdrowicielce, że najemnik to najemnik i trzeba go kochać mimo wszystko, nawet z przeklinaniem i pokazywaniem publicznie niektórych rzeczy. 
- Kupię wielkanocnego zajączka i kurczaczka. Nie chcę kaczek - Cień.
- Zadanie! Oddam sakiewkę pełną złotych monet i rubinów temu, kto wyśle Cieniowi na święta najwięcej żółtych kaczuszek! - Złośnik.
- Wynajmę wykwalifikowanego uzdrowiciela i kogoś, kto zemści się za mnie na pewnym chuchrze. Z dostawą do Runn - najemnik.
- Kupię zatyczki do uszu i ochraniacz na zęby. Oprócz tego wynajmę przewodnika, uzdrowiciela, najemnika, który ochroni mnie - najemnika - przed gniewem innego najemnika, i jasnowidza, który pokieruje trzech pierwszych panów do miejsca, w którym znajduję się ja i pewna ognistowłosa maruda - chuchro.
- Wena i pomysły poszukiwane - autor. 
- Kupię boskie pośladki. Cena nie gra roli - Upiór.
- Pilnie potrzebne chuchro! Za odnalezienie mieszek srebrników.

Czy wiedziałeś, że...
- ...symbolem Kompani Żelaznej Pięści jest drewniana tarcza, na niej zaś wymalowana obuta w żelazną rękawicę, zaciśnięta w pięść dłoń, a za tarczą krzyżują się dwa nagie miecze?
- ...głównym zadaniem Strażników jest obrona Medrethu, zamieszkujących go bogów i duchów?
- ...Sielujen päiväto to nazwa święta zmarłych w języku Wodników?
- ... Dremady to święto zapożyczone od elfów, od 260 lat obchodzone także przez ludzi i niektóre gobliny, od 40 niemal przez wszystkie znane rasy?
- ...Tamea w języku elfów oznacza królową, tę która prowadzi, a Tamen króla, czyli tego, który prowadzi?
- ...Ethral, według legendy to kwiat powstały z łez elfickiej bogini magii, Aszary, która miała je wylać nad swym zgładzonym mocą Tzunki ukochanym?
- ...legendy mówią, że krasnoludzki bóg Grungni tworząc na powierzchni ziemi złoża teräsu, składa w ten sposób hołd, wyznanie miłości ukochanej bogini księżyca Suen?
- ...olbrzymy, które nie lękają się niczego, boją się Pasterzy, pasożytniczych form, które potrafią przejąć władzę nawet nad watażką?
- ...według elfich wierzeń wilki Asuryana to jedne z najstarszych zwierząt, które jako jedne z pierwszych pojawiły się na świecie, gdy bóg ojciec powołał go do życia?
- ... ród Marvolo wywodzi się z Kresów Północnych?
- ... w Wirgini istnieje podział społeczeństwa na kasty, istnieje pięć kast: Aivilów (władców), Ichanich (magnatów i szlachty), Arów (kapłanów), Shivali (mieszczan i chłopstwa) i Niedotykalnych (margines społeczny)?
- ... obecnym władcą Quingheny jest panujący od 1972 roku Kibba Sallah-den, mający piętnaście lat, gdy odziedziczył koronę po zaginionym w Valnwerdzie ojcu, Kragu Zdobywcy?

Wielkanocny Dodatek Specjalny
Marcowy Zając
  Szalony zając! Ludzkie dzieci dzisiejszego ranka wypatrzyły burego długouchego skoczka w błękitnym kubraczku, z kokardką na prawym uchu i wiklinowym koszyczkiem bez dna, jak przemyka ulicami miast i wiosek, podskakując radośnie w takt melodii, którą nucił. Zając, który według pewnej legendy powinien ukrywać swoją obecność pośród ludzi, wesoło wśród nich podskakiwał, witając się dobrym słowem. Zgodnie ze starym zwyczajem dzieci otrzymywały od Zająca kolorowe pomalowane jajka, ozdobione przeróżnymi wzorami i barwami, by móc odnaleźć jedyne złote jajko, co spełnia życzenia. Dorośli dostawali figę z makiem, jak mawia Zając.     
   Wśród elfów wieść niesie, że pojawił się Zającznik - skoczek o białym futrze, kapeluszu ze stokrotką pomiędzy uszami i w czerwonych spodenkach, kiwając na boki koszyczkiem pełnym malowanych jajek. Raczej milczący i unikający elfów Zającznik przemyka pomiędzy drzewami, zostawiając na trawie razem z baziami i żonkilami także kolorowe pisanki dla grzecznych dzieci i elfów o dobrym sercu.     
   Krasnoludy z kolei donoszą, że do ich tuneli w końcu zawitał Zającor spóźniony o dwa dni; mały, czarny skoczek o szalonym spojrzeniu, z butami na łapach i koszyczkiem przy boku, w którym jedne malowane jajka były rozbite, a drugie wciąż całe. Zającor nazywany także Spóźnialskim, bowiem nigdy nie docierał na czas, często gubił się w tunelach i tylko dzięki pomocy krasnoludów odnajdywał drogę, dając im w zamian jajka, rzeżuchę i czekoladowe baranki.     
   Nigdy tego nie potwierdzono, ale ponoć do nekromantów przychodzi Zająckość. Skoczek, jak twierdzi jedyny nekromanta, do którego udało się nam dotrzeć - Ciapa - uważa, że widział go ze dwa razy, chociaż ten starał się ukrywać i nie dać zobaczyć. Ale Ciapa widział kości obleczone w wyliniałą skórę, połamane uszy, jedno przekrwione oko i zgniły koszyczek w łapie, z którego ulatywała zielonkawa mgiełka. Co miał w środku wiedzieli jedynie ci, którzy okazali się dość mroczni, zgnili i oddani nekromanci. Ciapa niestety nie był.     
   Do olbrzymów jak zawsze przyszedł Zającsiłek, napakowany uszak, który na rękę mógłby powalić i mamuta i olbrzyma z taką łatwością, z jaką otwiera się bukłaczek z winem. Co prawda ten jeden zając pojawia się co drugi rok, wychodząc z założenia, że co roku byłoby za często i za bardzo by się olbrzymy rozpieściły. Przychodzi więc w kratkę i zawsze ma koszyczek pełen prezentów, głównie jajek, ale znajdą się w nim także goblinie marynowane oczka, paluszki skrzatów w pieprzu i bukłaczek krwistej gorzałki.     
   Wilkołaki nie uznają Zająca żadnego. Co prawda Szarak odwiedził ich kilka razy, ale… Pierwszy, który przyszedł do wilkołaków został zjedzony zanim zdołał cokolwiek powiedzieć, a jego koszyczek rozszarpały szczeniaki. Drugi Zając co prawda wyjaśnił po co przyszedł, został nawet wysłuchany, jednak i tak go zjedzono, bo tak. Trzeci i zarazem ostatni podzielił los poprzedników. Później zające marcowe zaczęły omijać wilkołaki stwierdzając, że lepiej nie.


Nie wiem jak mam złożyć Wam życzenia,
więc tak w rymowanki się nie bawiąc,
bez nawiązań do postaci,
życzę prosto, ale z serca,
aby pokój był na święta.
Dużo szczęścia i radości,
goszczącej w sercu miłości.
Spotkań w rodzinnym gronie,
siły w pokonywaniu trudności,
nadziei, która powiedzie Was w przyszłość.
Niech w niepamięć pójdą swary, kłótnie,
a na twarzy gości uśmiech.
Niech Wam zdrowie dopisuje, szczęście sprzyja,
wena nie zostawia nawet na moment.
Niech się spełnią wam marzenia,
te całkiem małe i te duże.
Wesołych Świąt życzy redakcja!

Z pozdrowieniami dla Lu - pani wiecznie spóźnialska.

______________________
Niechaj Zajączek okaże się hojny!
Dzięki tym, co przyłożyli się do tego numeru - jesteście wielcy.

10 komentarzy:

Nefryt pisze...

[Dziewczyny, przepraszam, że niczego nie dorzuciłam. Mój nastrój był zbty podpieskowy, żeby wykombinować cokolwiek zabawnego.
Numer wyszedł kapitalny, aż mi się humor trochę poprawił.
Mam pytanie o wróżkę: co ona bierze? ;D
Coś czuję, że tym razem ktoś zniszczy elfom stolicę, zanim ją jeszcze odbudują...
A Kristen jako Duch, ekhem, Ruch Oporu byłby biedny. Co do Maltorna - ja tu widzę negatywny wpływ synka i jego wyskoków ;)
Fanklub Morpheusa, fanklub Boskich Pośladków, fanklub Władcy Kaczek... Trzeba coś dla Aeda założyć, żeby się nie poczuł odrzucony.
Nefryt stanowczo dementuje pogłoski, jakoby ona i Cień coś ten teges. I dodaje, że jak sobie Upiór nie potrafi przypilnować męża, to nie jest jej problem. Twierdzi, że ona odgrzewanego makaronu nie przyjmie, a Iskra powinna Cienia na dobre pogonić, niech się tuli do swoich kaczek.

Szept pisze...

Wróżka? Wróżka pije za dużo kawy. To mogę potwierdzić. Wróżce szkodzi siedzenie po nocach i rzekomy brak weny - stąd inna forma wróżki w tym numerze. I pieczenie ciast. Cieszę się, że dało się rozszyfrować postacie ukryte w tekście. Po prawdzie, to wróżka była pisana, jak byłam w nastroju na zrzędzenie. Więc wyszła jak wyszła.
Elfiego miasta tym razem zniszczyć nie dam. Tylko nie wiem, co zrobi Szeptucha jak toto się odbuduje :)
Ale Nefryt nie dementuje rzekomego związku z olbrzymem? Uwaga, rodzi się kolejna plotka. A fanklub Aeda... kto wie, może doczeka się czegoś w następnym numerze.
Cieszę się, że humor chociaż troszeczkę się poprawił. Mam nadzieję, że uda mi się wrzucić jakiś odpis... teoretycznie obiecałam je dzisiaj. To może humor poprawi się jeszcze bardziej.
A Lu nie wypominaj kaczuszek, bo mi tu Cień zaraz eksploduje. Tak, Aedówka, przyczyniłaś się do wybuchu zachwyconego Lu :) Świetny arcik, zajączek z wyłupiastymi oczkami niech się schowa.

Rosa pisze...

Isleen zaprzecza! O co wy ją tu posądzacie...
I jak oni moga zagarnąć Wegę? To niedopuszczalne! :D

Dziewczyny super numer. I przepraszam, że nic nie dodałam, ale nie mam pomysłu na smieszne rzeczy. Same smutasy wychodzą mi spod ręki...

Zajączek śliczny, a art Aedówki świetny!

PS.: Dzisiaj Wam odpiszę. Na 100%

Nefryt pisze...

[Szept, ale dobrze wyszła!
Olbrzym był dementowany zdaje się wcześniej, przy okazji poprzediego numeru. A... może i nie? Cóż, i tak zawsze znajdzie się coś, o czym można by ułożyć plotkę ;)
Co do odpisów - Szept, Isleen, u mnie w kolejce czeka przegubowy czerw od Aedówki. Jak jej odpiszę, to trochę sobie odsapnę i za wasze się wezmę, jeżeli mi do tej pory odpiszecie.

Aed pisze...

Właśnie, Nef, należy Ci się odpoczynek po odpisywaniu na moje kilometrowe powieści we fragmentach! xD
Ha, wiedziałam, że jak tu opublikuję, to wszyscy mnie pochwalą, bo się przecież starałam... Dobra, a na poważnie to dzięki. :D Gryzmoliłam to w nocy, po powrocie z najbardziej sekciarskiej mszy w całym roku liturgicznym, odprawianej przez najbardziej fanatycznego księdza jakiego znam, a jak z niej wracałam to się dodatkowo jarałam tym, że mam łacinę w szkole i rozumiałam, co śpiewali - nic lepszego nie mogło z tego wyjść. :P
Przeczytane, czytajcie: połknięte. I jakbym miała zacząć wypisywać, co mi się szczególnie spodobało, to bym umarła w połowie i jeszcze pewnie poodnajdywała jakieś nadinterpretacje i inne rzeczy, więc lepiej nie. Po prostu: wymiatacie z tym, że Wam się chce i z tym, że to jest takie fajne. Amen.
Wesołych świąt, żeby Wam się tylko chciani goście zwalali na głowę, żeby była ładna pogoda (bo u mnie leje) etc, etc.

Szept pisze...

Isleen (hmm... przez nick nie wiem, czy mówić Isleen czy Rosa) ostatnio mam wrażenie, że spod mojej ręki wychodzi samo zrzędzenie. Także chyba wiem, co czujesz. Czegoś śmiesznego to nie napisałam od dawna. Nie mówiąc o solidnym, dobrym wątku. Widzisz? Znowu zrzędzę.
P.S. W razie czego ustalenia wątkowe wrzucę pod kp Isleen.
Nef odpisy z mojej strony idą bardzo leniwie i powolutku, więc pewnie jeszcze nie będzie. Co zrobić, święta mnie rozleniwiają. Aż dziw, że WPT w ogóle powstało. Chyba dlatego, że część napisałam wcześniej. Ale chyba muszę częściej narzekać, skoro takie pochwały tu słyszę.
Aed nieprawda. Cień nie chwali, Cień gotuje się ze złości. Czyżby rezurekcja? U mnie jest na rano, na 6. Poza tym, u mnie nawet nie pada. Nawet pogoda znośna. Pomijając fakt, że oczywiście, jak się przygotowałam na ciepło (specjalnie sprawdzałam pogodę), to jest zimniej niż powinno. A ja rzecz jasna takich ubrań z Lublina nie wzięłam, bo po co. Moje szczęście.

Aed pisze...

Szept, mówię o wielkosobotniej Mszy Wigilii Paschalnej. Palenie ogniska przed kościołem, dzwony bijące w środku nocy, osiem czytań, wypalanie co najmniej tony kadzidła, kawałki po grecku i łacinie, śpiewana ewangelia i takie tam inne sekciarskie rzeczy. Trzeba się uprzeć, żeby nie podłapać klimatu, przynajmniej w moim przypadku. :D Ale ja to jestem młodociany moher, mnie nie zawsze trzeba słuchać. :P
Oj, Lu o zdanie nie pytam, bo znam odpowiedź. <3
Nie wolno wierzyć pani z pogodynki. Nie wolno. Już nie raz i nie dwa się na to złapałam.

Szept pisze...

Głupia ja. Wszystko przez to, że u mnie dzielą. Ale już wiem, o czym mówisz. A pod tym względem to ja rozumiem, więc chętnie cię posłucham, nie ma co się bać. Może określenia moher nie lubię, ale rozwijając je to troszkę ze mnie jest. Pod pewnymi względami przynajmniej.

Silva pisze...

Rodzina mnie właśnie wypluła i mogę skomentować.
Kaczuszka i jajo... Cień powinien się cieszyć, że cokolwiek dostał. Z kolei zajączek z wyłupiastymi oczkami przypomina mi zajączka napojonego kawą, który ma kawowe adhd ^^
Aedówko, dodać do tego jeszcze mszę o 6 rano w niedzielę! Człowiek ma po sąsiedzku kościół i o 6 rano budzi go trąbka, którą ksiądz i trąbkarz postanowili uświetnić procesję i mszę... Przynajmniej ładnie mi grał, a potem mogłam iść dalej spać :)

Szept pisze...

Darrusowa, nie zrzędzić. Rezurekcja to najlepsza msza w niedzielę wielkanocną. I procesję dodać do tego. Poduszkę na głowę i ciesz się, że ksiądz nie ściąga strażaków. Mój proboszcz ściąga orkiestrę :D
A zajączek jest uroczy. Nawet z tymi oczkami.

Prawa autorskie

© Zastrzegamy sobie prawa autorskie do umieszczanych na blogu tekstów, wymyślonego na jego potrzeby świata oraz postaci.
Nie rościmy sobie natomiast praw autorskich do tych artów, które nie są naszego autorstwa.

Szukaj

˅ ^
+ postacie
Rinne Lasair