UWAGA | WARNING | ACHTUNG | POZOR | 注意 | 注意 | لاحظ | σημείωση
W Wieściach prezentowanych poniżej mogą pojawić się
treści erotyczne, przemoc, krew, przemoc, chędożenie, osocze, pośladki oraz
śladowe ilości orzechów arachidowych. Dzieci uprasza się o kliknięcie w krzyżyk
w prawym górnym rogu strony w celu zachowania psychicznego dziewictwa.
Pogoda:
Pogoda w królestwie, jak donoszą magowie pogodowi, wreszcie się ustabilizowała! Nad Keronię napływają coraz cieplejsze prądy z południa, od wielkiej pustyni. Jednakże do wyrównania się temperatur i dotarcia zmienności jeszcze daleka droga; ostrzega się przed początkowymi wysokimi temperaturami, po których występować będą gwałtowne ulewy. Wszystko uspokoi się mniej więcej w połowie miesiąca, potem dni będą znośnie słoneczne, a noce cieplejsze; deszcz okresowo w łagodnej postaci - burz i nawałnic nie przewiduje się przez najbliższych sześć miesięcy.
Czarodzieje ziemi przypominają o nadchodzącym sezonie sadzenia warzyw. Jednocześnie radzą zabezpieczyć swoje przydomowe ogródki i pola przed szkodnikami; zaobserwowano bowiem wzmożoną aktywność myszy i szczurów. Z zachodu docierają także niepokojące wieści o plagach szarańczy, które niszczą plony. W centralnej części państwa nie zaobserwowano ich nadmiernej ilości, jednak czarodzieje ziemi polecają obsypać rowy wyznaczające brzegi pól wapnem zmieszanym z pokruszoną w całości czarnuszką, która ma właściwości odpędzające szkodniki.
W drugiej połowie miesiąca, kiedy pogoda się ustabilizuje, a chłopi wyjdą na swoje poletka aby zebrać wczesne ziemniaki, jak co roku zorganizowane zostanie ziemniaczysko - huczne obchody pieczenia ziemniaków w żarze na cześć bogów ziemi.
Z ostatniej chwili: przełęcze i trakty Gór Mgieł wciąż nieprzejezdne. Szlaki nadal są zasypane śniegiem, jak donoszą ludzie gór, a wozy i konie nie są w stanie przebić się przez zbite osuwiska. Istnieje ryzyko, że śnieg nie stopnieje jeszcze przez długi czas, co wiąże się z opóźnieniami w dostawach i utrudnieniach dla podróżujących. Ludzie gór sugerują, aby zacząć myśleć nad mało inwazyjnymi metodami usunięcia śniegu; nikt nie chce bowiem lawin schodzących ze zboczy.
Halo, tu Keronia:
Mamut
Latający mamucina, o którym zeszłej zimy było dosyć głośno, najpewniej z nadejściem wiosny wyniósł się do chłodniejszych krajów. Jednak nie do końca o nim zapomniano. Całkiem niedawno w Królewcu pojawiła się wypytująca o mamuta drobna, ubrana w śliczną, kolorową sukieneczkę dziewuszka. Nie byłoby w tym nic dziwnego (ot dziecięce fantazje), gdyby dziewczynka nie maszerowała dziarsko, machając swoim maleńkimi nóżkami na wysokości półtora łokcia, od ziemi licząc. Wystraszeni przechodnie niechętnie pomagali w poszukiwaniach, sami bojąc się wbrew własnej, nieprzymuszonej woli oderwać od ziemi. Kto wie, może klątwa jest zaraźliwa? Niektórzy świadkowie zdarzenia zaklinają się nawet, że z ust małej wystawały dwa dolne ząbki, nienaturalnie długie i zakrzywione na kształt mamucich ciosów. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie! Zrozpaczona właścicielka poszukuje swojego zaginionego mamuta!
Groźna choroba z południa!
W okolicach jeziora Perevell oraz
Królewca mogliśmy zaobserwować kilka… niespotykanych przypadków. Kilkoro ludzi
w zróżnicowanym wieku niespodziewanie dostali atak skurczy przepony oraz
niekontrolowanego śmiechu. Z ich oczu ciekły łzy. Niektórzy gadali bez sensu.
Siłą zaprowadziliśmy ich do najbliższego znachora, który stwierdził nieuleczalny
przypadek choroby Głupacitus Niepospolitus. Jeśli ktoś dostrzeże u
kogokolwiek powyższe objawy należy zgłosić się do Znachora Partolego
(Królewiec, ul. Śmieszek 14).
Wielki IV Sabat bieżącego roku
Góry Mgieł znów pełne czarownic i wiedźm! Z całego kraju na swych krzywych miotłach zlatują się czarowne damy, aby uczestniczyć w spotkaniu. Miejscowa ludność mówi, że z wiosek i miasteczek zniknęły wiedźmy i znachorki, a i czarnych kotów nigdzie nie widać. Niestety redaktorom gazetki wciąż nie udało się ustalić miejsca odbywania sabatu. Wiedźmy przezornie zlatują się w inne miejsca, a wieśniacy upierający się, że to właśnie za ich stodołą, na leśnej polance odbywa się sabat, są dość mało wiarygodnym źródłem informacji.
Przemytniku, strzeż się
Ostatnimi dniami przybrzeżna straż
odnotowała wzmożoną działalność przemytników w rejonie zachodniego i
północno-zachodniego wybrzeża. Wedle słów kapitan Nolan mieliby oni wywozić
cenniejsze towary z Quingheny i przewozić je do Keronii. Te zorganizowane grupy
mają mieć swoją bazę wypadową w przybrzeżnej jaskini zwanej Czerepem, jednak
pomimo poszukiwań, kryjówki tej dotąd nie udaje się odnaleźć. Kapitan Nolan
zaręcza, że jej ludzie nie zaprzestaną w wysiłkach pochwycenia tej przestępczej
szajki. Owocem ich działań, połączonych z przybrzeżnymi patrolami, było
zatopienie brygantyny „Odess”. Drugi z przemytniczych okrętów, w typie
szkunera, okazał się zbyt szybki. Podejrzewa się, że oprócz kontrabandy
przedmiotowej, miał na swoim pokładzie i pasażerów, prawdopodobnie ściganych
przez władzę kerońską. Magowie ziem podbitych wysłali już ostrzeżenie do
Quingheny i na łamaczy prawa czeka nie do końca życzliwe powitanie.
Dom Światła Ukoronowanego
Dostojna Matrona Lenalee wraz z westalkami światła, przypominają swoim wiernym o nadchodzącym święcie Jasności, a także przymusie wcześniejszego oczyszczenia się z grzechów w świętym źródle, modlitwie pokutnej i uczestnictwie w rytuale prawdy. Najwyższa Kapłanka zaniepokojona jest malejącą ilością wiernych w Królewcu, liczy jednak, że dzieci światła wrócą na łono Jasności, korzystając z odpustów przed wielkim świętem. Dostojna Matrona odpiera także pojawiające się zarzuty, jakby pod świątynią, w mrocznych piwnicach, odbywały się krwawe obrzędy, cytując Kapłankę: "światło jest czyste i z mrokiem nie obcuje". Czy jednak może być prawdą zarzut, że pod kultem Jasności kryje się wiara w Nazarę i Hazarę?
Dzień łowów
Łowcy potworów przypominają! Rozpoczyna się sezon polowań ku chwale boskiego łucznika i myśliwego, patrona polowań - Artemisa. Coroczne łowy rozpoczną się z pierwszym promieniem słońca, trzeciego dnia tygodnia. Uprasza się wszystkich zainteresowanych o wcześniejsze stawienie się przed murami Królewca (na polanie z wielkim napisem: polowanie), aby wyruszyć wystarczająco wcześnie. Organizatorzy proszą także o rozsądny dobór broni, psów i koni, co by nie powtórzyła się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy to sfory psów niekontrolowanych biegały po polu, konie pasły się gdzie popadnie, niejednokrotnie jedząc gulasz wprost z kotłów. Miło by było, gdyby polowanie nie przerodziło się w pijańsko-towarzyskie spotkanie. W tym roku zrzeszeni w gildii łowcy chcą wyruszyć na Bagna Cebra, by przetrzebić populację bytujących tam potworów.
Arystokrata w potrzebie
Devril Winters popadł w nie lada
tarapaty. Ulubieniec pań i przydupas Escanora został wyzwany na pojedynek.
Podobno poszło o czyjś honor. W czyim łóżku przyłapano go tym razem? Jeśli arystokrata ma choć odrobinę rozsądku, poszuka
pomocy u zwadźcy. Wieść niesie, że przedstawicielka tej profesji, znana już nam
z poprzedniego numeru panna Muirne, miała okazję udzielić Wintersowi lekcji
pokory. Może to najwyższy czas schować dumę do kieszeni i zwrócić się do swej
byłej przeciwniczki?
Lokatorzy
Z mieszaniną uczuć redaktorzy gazetki donoszą, że w siedzibie WPT zadomowiły się dwa gniotki - Żwirek i Muchomorek. Malutkie takie, z kubraczkami, fajeczką i kapeluszem, o dużych oczach, malutkich uszkach i spodniach w kratę - typowi przedstawiciele swojej rasy. Wierzymy, że pojawienie się tych stworzonek, które według wierzeń, przynoszą szczęście i dobrobyt domowi, w którym się zalęgną, okaże się dobrą monetą dla gazetki. Aktualnie urzędują pod podłogą, ale coraz częściej widujemy je, jak siedzą na krokwiach i przyglądają się naszej pracy; nie słyszeliśmy jeszcze, aby odezwały się słowem - ot milczący obserwatorzy.
Gość w Drummor
Do Drummor zawitała kolejna osoba i
wygląda na to, że zagospodarowała się tam na dobre. Nasz gość przynależy do
elfiej rasy, przedstawiony został jako panna szlachetnego rodu, lecz co taka
panna robiłaby w domu kawalera? Co dziwniejsze, owa panna podróżuje piechotą,
podając się za barda. Wśród służby mówi się, że Vey ma udzielać lekcji kuzynce
Wintersa, Elain Eiffor. Czego jednak ma uczyć o tym się nie mówi. Obu paniom
życzymy owocnej nauki i długiej przyjaźni.
Dzicy atakują
Arwakowie, plemię zamieszkujące Puszczę
Obcych Drzew, znów ruszyli do boju. Dzicy zaatakowali wirgiński transport,
który przypadkiem zahaczył o granicę lasu, a kilka dni później kupiecką
karawanę. Czy lud lasu znów wstąpił na wojenną ścieżkę?
Nieuświadomionym przypomnimy, że
Arwakowie, odkąd wypędzono ich z Lwowskiej Kotlinki od zawsze sprawiali
problemy, lecz ich zaszycie się w Puszczy skutecznie uniemożliwia dotarcie do
Serca Lasu, jak nazywają swoją siedzibę. Możliwe, że ostatnie ataki skłonią
władzę do wysłania kolejnej ekspedycji w głąb tych niegościnnych drzew. Oby z
większym niż zazwyczaj sukcesem.
Eksodus
Do redaktorów gazetki dotarły niepokojące pogłoski z elfiej stolicy Eilendyr. Mówi się o zaatakowaniu miasta, jego zniszczeniu, a także wymordowaniu wszystkich elfów, przeciwko którym zwróciły się nawet najstarsze drzewa. Ile w tych głosach jest prawdy, tego nie wiemy. Prawdą jednak jest fakt, że od kilku tygodni nie ma kontaktu z Eilendyr, a wszystkie próby natrafiają na pustkę, jakby faktycznie pośród drzew nie pozostał ani jeden elf. Coraz częściej słyszy się także o zamiarze wysłania do elfiej stolicy konnych jeźdźców, bowiem zaniepokojone elfy w Królewcu nie mogą skontaktować się z najbliższymi, co budzi jeszcze większą niepewność. Co takiego stało się w Eilendyr, że długoucha rasa zamilkła? Postaramy się tego dowiedzieć.
Obudzone duchy
Wapienne wzgórza znów obudzone! Drzemiące
przez lata duchy i upiory wyszły z ukrycia, nękając strudzonych podróżnych.
Wzgórze miał przed laty zapieczętować jeden z magów elfickiego kręgu. Co
obudziło bestie? Miejscowi opowiadają, jakby nocą od strony wzgórz niosły się
dziwne, nie do końca zidentyfikowane dźwięki, a na niebie pojawiały się dziwne
symbole. Ci, którzy po zachodzie słońca znaleźli się wśród Wapiennych Wzgórz
zarzekają się, iż słyszeli dochodzące stamtąd wycie i szczęk zbroi. Według
legendy, wśród zaklętych duchów znajduje się czarny pies, a kto go zobaczy,
tego czeka niechybna śmierć. A może to nie duchy, tylko kolejny dowcip jakiegoś
dzieciaka lub sztuczka maga, chcącego powstrzymać ciekawskich od swoich
eksperymentów?
Wilcza pełnia
Pełnia księżyca już za trzy dni. Pełnia wyjątkowa, jedyna w roku, bowiem w tę jedną noc wilcze watahy oddają część lunarnej pani, bogini wilczycy - Nannie, która za dawnych dni wilkołakiem była, ale z woli najwyższego dostąpiła apoteozy i stała się nieśmiertelną boginią, personifikacją księżyca oraz opiekunką wszystkich Tęskniących do Księżyca. W noc pełni wilcze watahy z Dzikiej Kniei zbierają się wszystkie razem i nawet te osobniki, które po kraju wędrują, muszą się stawić na polanie, obok swych samców alfa. Dla nich jest to czas rytuałów przejścia, godów i porozumień, wyborów wilczej rady, czy rozmów o ważnych dla wilków sprawach. Dzikie wilkołaki, które poddane są pełni i nie potrafią kontrolować swojej przemiany, podczas tej pełni będą kąsać i gryźć; staną się aktywniejsze, groźniejsze i bardziej dzikie. Księżyc wpłynie na nich, pobudzi i obudzi zwierzęce instynkty, których nie będą mogły kontrolować. Dlatego uczeni zajmujący się wilkołakami, łowcy i mądrzy ludzie OSTRZEGAJĄ wszystkich, aby w noc pełni Nanny, trzymać się z daleka od lasów i wilczych szlaków, najlepiej zamykając się w domach. Wilkołactwo nie jest przekazywane przez ukąszenie, wilkołakiem nie można się stać, trzeba się nim urodzić, dlatego każde ugryzienie jest śmiercią w męczarniach.
Wiedźma z kerońskiego lasu
W okolicach Królewca pojawiła się nowa
czarownica. Mówi się, że zdolna z niej warzycielka mikstur o uzdrawiającej mocy
i trucizn, a wzrokiem potrafi wymusić pożądane przez siebie zachowanie. A
chociaż częściej leczy niż zabija – przynajmniej tak mówią miejscowi –
czarownicę posądza się o konszachty z Bractwem Nocy, a kto stoi za Cieniami,
nie może mieć czystego sumienia i nieskazitelnej przeszłości. Czarownica wciąż
pozostaje poza zasięgiem władz, acz stan ten nie utrzyma się zbyt długo, jako
że do Wilhelma dotarły już nowinki o całkiem przydatnych zdolnościach Laliamy.
Ploteczki szurniętej dzieweczki
Wczoraj w godzinach wieczornych z karczmy
„Dwa Miecze” został wyrzucony młody Wirgińczyk! Podobno wszedł tam z bronią,
(czego zabrania groźny karczmarz) i nie chciał jej oddać. Gdy wreszcie się
poddał, a karczmarz postanowił zarekwirować jego łuk oraz strzały Wirgińczyk
raptownie wstał, przewracając stół, krzesło i talerze z jedzeniem! Kilkanaście
minut później siedział (leżał?) już w błocie przed drzwiami. Klął pod nosem i z
zapałem darł jakąś karteczkę. Czyżby to kolejny przypadek Głupacitus
Niepospolitus?
Wieść niesie jakoby Zhaotrise Starsza
Krew opuściła szeregi Cieni po tym, jak ci przyczynili się do zniszczenia
elfiej stolicy. Rozdarta między przysięgą Bractwu i lojalnością do
własnego rodu elfka popadła w tarapaty. Nie można służyć dwóm panom, a kto
próbuje, źle kończy. Mówi się, że Iskrę wygnano z jej ludu, zaś Bractwo uznało
ją za zdrajcę i ściga, pragnąć wymierzyć jej karę.
Elfi władca miałby mieć przyrodnią
siostrę!? Tą zaskakującą nowinę opowiadał w karczmie jeden z Wygnańców. Do tego
owa siostra miałaby być półelfem, plugawym mieszańcem. Wedle opowieści półelfka
byłaby córką Suny, matki Wilka i człowieka nieznanego pochodzenia. Plotka ta
cieszy się dużą popularnością, my zaś sugerujemy, że to tylko wymysł pijanego i
mściwego umysłu. Arilen miałby w ten sposób odpłacić się Władcy za los
wyklętego spośród własnej rasy.
Myśliwi Ulotnych Energii są poważnie
zaniepokojeni nasilającą się aktywnością magów. W ostatnich czasach wieśniacy
coraz częściej zgłaszają się do zakonu, skarżąc na wiedźmy i plugawe istoty.
Mówi się, że jeden z magów przyzwał i uwolnił z pradawnych więzów demona
pierwszego rzędu, póki co jednak pogłoska ta nie znalazła odzwierciedlenia, a
na Keronię nie spadły żadne nadnaturalne kataklizmy. Ktoś tu znowu zbytnio
panikuje i szerzy niepokoje?
Wiedźmy i czarowne damy ruszyły w świat!
Plotki głoszą, że po ostatnim sabacie wiedźmy i czarownice rozbiegły się po
świecie, polując na jedenastoletniego chłopca, który stać się miał darem
wotywnym dla wiedźmich guseł. Chłopiec ten ponoć ma dwukolorowe oczy i gadzi
język. Gorliwszy mówią, że to syn wiedźmy i uwiedzionego czarami królewskiego
syna. Stare baby mówią, że prawdę zna tylko niebo.
Najnowsze plotki z traktu do Królewca! Miejscy
strażnicy mieliby aresztować długo poszukiwanego elfiego szpiega. Blondwłosą
elfkę zatrzymano w towarzystwie człowieka, prawdopodobnie przygodnie spotkanego
podróżnego o dzień drogi od stolicy Keronii. Do czyjej kieszeni ma trafić
obiecana nagroda?
Poszukiwacz poważnie ranny! Z ostatniej
misji Czarny Cień miałby wrócić ledwie żywy. Wygląda na to, że trafił swój na
swego, a ktoś tu Bractwa Nocy musi szczególnie nie lubić. Zemsta za
wcześniejsze poczynania Cieni? Chęć zniszczenia tej starej, owianej famą
organizacji? Tylko kto odważył się zajść Bractwu i Lucienowi za skórę?
Po wioskach i miastach rozniosła się
wieść, że śmiały ktoś ukradł kolekcję kaczuszek kąpielowych Czarnego Cienia.
Kufer po brzegi wypełniony żółtymi zwierzakami zniknął wczorajszej nocy, a już
mówi się, że Lucien wypowiedział wojnę całemu światu, obiecując złodziejowi, że
zapłaci głową za swą zuchwałość.
Wyrocznia Haryt zakłamanym narzędziem w
rękach patriotycznych buntowników, wyznających zasady czystości keronijskiego ludu?
Boska Ifa będąca łącznikiem pomiędzy dwoma światami, przekazująca w swych
natchnionych wizjach wolę i rady boga Tryna, według plotek miałaby być
niewolnicą w rękach kapłanów, którzy sprzeciwiają się przebywaniu innych ras w
wolnych miastach Keronii. Ich poglądy są radykalne, a słowa często przekuwane w
czyn. Czy prawdą jest, że wpływają oni na kapłankę Ifę, nakazując jej mówić to,
co dla nich jest wygodne?
Od tawerny do tawerny krąży opowieść,
jakoby po Ocenie Zachodnim pływał niezwykły okręt. Cały czarny, z
postrzępionymi żaglami, w typie fregaty. Pojawia się we mgle i we mgle znika,
jego pokład świeci pustkami, nikt nim nie steruje, nikt nie wyznacza jego
kursu, nikt nie szoruje desek pokładowych. Kto go zobaczy, tego czeka śmierć na
morzu, a opuszczony okręt póty prześladuje ściganą przez siebie jednostkę, aż
nieszczęście jakoweś nie wyniszczy całej jego załogi, tworząc kolejny
opuszczony statek. Magia to jakowaś czy portowa powiastka? Plotka robi swoje, a
przesądni marynarze zaopatrzają się w amulety i symbole mające ich chronić
przed statkiem widmem.
Karczma „Leśny Róg” stała się świadkiem
kolejnej już burdy. Banda włóczących się wojaków została sromotnie pobita przez
tajemniczego nieznajomego i jego towarzyszkę. Przyczyny starcia są nieznane,
córka karczmarza upiera się, jakoby wszyscy członkowie zajścia nie wzięli ani
kropli alkoholu do ust. Biorąc pod uwagę złą sławę, jaką cieszy się jadło i
napitek naszego przybytku jest to całkowicie możliwe.
Czy prawdą jest, że Wolne Miasta na Pogórzu
i Międzyrzeczu nie zorganizują w tym roku targów czarnomagicznych, na których
prezentowane są najnowsze osiągnięcia wszystkich dziedzin magii, nawet tych
zakazanych? Plotka mówi, że z powodu niepokojów na wschodniej granicy, gdzie
Wolne Miasta stykają się z imperium Jednodzierżcy, w tym roku zamknięte zostaną
bramy przez obcymi. Już pojawiają się niepokojące szepty, że przez decyzję
Pogórzan, zahamowany zostanie rozwój magii i innych dziedzin. Nie ma bowiem
lepszego miejsca, niż Wolne Miasta, które dają neutralność swoim gościom
przepełnionym magią.
Syrena po stronie Keronii? W końcu
zidentyfikowano napastnika, który zrównał z ziemią obóz Edmunda „Rzeźnika”
Charkona w lasach przy J.Peverell. Nasz anonimowy informator donosi, jakoby
władająca siłami natury kobieta okazała się syreną. Tylko, czy płetwonogie
stworzenie wytrzymałoby na lądzie? Kogoś tu chyba zbytnio poniosła wyobraźnia.
Żebrak Łazęga donosi, zarzekając się i
przysięgając na miłościwą królową, że świadkiem był, jak buntownikom dopomogła
sama bogini mądrości, boska Fryda, kiedy zmagali się z wojskiem najezdnych
agresorów.
Nefryt związana z Wirgińczykiem? Do tego
nie byle jakim, bo wywodzącym się ze szlachetnego rodu Arhinów. Tak! Panią
herszt widziano zmierzającą w stronę leśnej polany chwilę potem, jak w tę samą
stronę udał się Shel Arhin. Czyżby sekretna schadzka?
Aed trafił do więzienia? Złodziejaszka
miano przyłapać z ręką w cudzej sakiewce. Tym razem jednak nie czekało na niego
Kansas, a jedynie dobowy pobyt w miejscowym loszku, zakończony całkowicie
niespodziewanym – dla strażników – opuszczeniem celi przez mieszańca.
Wartownicy zaklinają się, jakoby oka nie zmrużyli całą noc, a rzeczony
złodziejaszek musiał użyć na nich magicznych sztuczek. Wszystko ładnie i
pięknie, tyle że Aed akurat z tej dziedziny nie słynie. Lepiej, by wartownicy
znaleźli lepszą wymówkę na swoje usprawiedliwienie.
Coraz więcej widzi się na Kerońskiej
ziemi olbrzymów. Mówi się nawet, po cichu, o watażkach prowadzących wielkoludy
ramię w ramię z hersztówną Nefryt. Czyżby zawarły one przymierze z ludźmi? A
może ktoś wypił za dużo rumu i tak naprawdę widział coś całkiem innego.
Na Bagnach Cebra łowcy potworów
zaobserwowali zbudzone z półrocznego snu nietoperze wampiry. Stworzonka te
żywią się krwią wszelaką, ale zoolodzy w Królewcu po naszych pytaniach
zapewniają, że to tylko wyssana z palca plotka. Wampiry przesypiają większość
roku, a czas ich godów, na który się budzą, jeszcze nie nadszedł.
W Górach Mgieł pojawił się całkiem nowy
stwór, a szlaki stały się jeszcze bardziej nieprzejezdne. Gadzi ogon,
pokrywające ciało łuski, cztery łapy zaopatrzone w pazury, oczy jak u węża.
Swoje ofiary ma paraliżować za pomocą jadu, dopiero potem je zabija,
wykrwawiając. Póki co nie spotkano się z podobnym przypadkiem. Może ma to
związek ze wzmożoną aktywnością magiczną, a ów stwór pochodzi z innego wymiaru?
Co ciekawe, opis stwora jest dość dokładny, a nie ma żadnych świadków ataków.
Nikt nie przeżył, by o nich mówić. Kolejny wymysł ludzkiej wyobraźni? Jeśli nie
on, to kto zabija?
Wróżka Pierdziuszka radzi:
Pytanie: Droga Wróżko, czy dorabianie przez
ciebie odpowiadając na pytania, nie jest czasem sposobem na zapełnienie swojej
kiesy? Odnoszę bowiem dziwne wrażenie, że ostatnimi czasy twoje zaangażowanie
słabnie, a liczy się jedynie złoto. Czy...
Odpowiedź: Wróżka wyprasza sobie takie insynuacje! Wszystkie te oszczerstwa są ohydną próbą podważenia mojego autorytetu. Nigdy w przeszłości, ani nigdy w przyszłości nie będzie tak, że moneta zacznie dyktować komu i jak będę wróżyć. Bogowie mi świadkami, że tak nieczyste zagrywki są poniżej mojej godności! Jak w ogóle można podważać moje intencje, jak sugerować tak okropne rzeczy! Niech klątwa spadnie na tego, kto napisał ten list, niech mu robaki pogryzą stopy!
Pytanie: Widząca! O oświecona pani! Zdradźże mi, czy prawdą jest, że elfy zniknęły z królestwa, a ich stolica legła w gruzach? Moje serce drży na myśl, że z pięknego Eilendyr pozostały jeno gruzy. Czy me oczy nie ujrzą już cudów leśnego miasta, czy ucho nie usłyszy słodkich śpiewów długouchych, język nie skosztuje różanych win, a nos nie poczuje słodkich woni kwitnących tam kwiatów?
Odpowiedź: Nie pierwsze to pytanie o elfią rasę i jej upadek. Ja sama próbowałam odsunąć mgłę zakrywającą Eilendyr, jednak me ludzkie oczy nie zdołały jej przeniknąć. Mogę tylko przypuszczać, że w elfim mieście stało się coś, co wpłynęło znacząco na wizje. Musimy czekać na wieści, nie ma innej rady. Czekać i mieć nadzieję, że gdy opadnie mgła, Eilendyr z elfami będą takie, jak kiedyś.
Pytanie: Najjaśniejsza pani, mająca dostęp do rzeczy i spraw niewidzialnych, zdradź mi proszę, gdzie szukać mam pomocy? Ostatnimi czasy wokół mnie dzieje się coś dziwnego. Dostrzegam przemykające cichaczem duchy, widzę mieniące się ścieżki, a najstraszniejsze jest to, że ja znałam dusze, które widzę i które do mnie mówią! Boję się Widząca, nie chcę iść do zakonników, nie chcę zwracać się do żadnej z wiary. Co, jeśli oddadzą mnie Zakonowi Ulotnych Energii?
Odpowiedź: Poważna to sprawa i wróżka rozumie, że także delikatna. Być może, to tylko moja skromna rada, powinnaś poszukać pomocy nie u zakonników, czy natchnionych mężów, ale zwrócić się do szamana? Odradzam medium, bowiem to tylko przekaźnik, który w razie kłopotów ucieknie, nie potrafiąc okiełznać szalejącego ze złości ducha. Nie próbuj także wyruszyć w Góry Mgieł, do szamanów, bo ścieżki są wciąż zasypane śniegiem, a i drogi pewno nie odnajdziesz. Po kraju podróżuje jednak szamanka Duszołap i coś mi mówi, że wkrótce zawita do Królewca, więc tam szukaj pomocy.
Pytanie: Dręczy mnie męczące pytanie - czy boskie pośladki doczekają się w końcu apoteozy?
Odpowiedź: Wróżka nie odpowie na to pytanie. Osobiście uważam, że ten głupi żart o cudownych pośladkach jednego z naszych pracowników, a zarazem mojego dobrego przyjaciela, zrobił się na tyle niesmaczny i nudny, że należałoby o nim zapomnieć. Czy stwierdzenie jednej elfki, że pośladki naprawdę są boskie i warte grzechu, musiało przerodzić się w społeczną obsesję? Oficjalne pragnę wszystkim kandydatkom (nie wspominając o zainteresowanych panach!) przekazać, że boskie pośladki należy zostawić w spokoju, a także... Co takiego? Jak to dupa zbita? Niech ktoś wyłączy samo notujące pióro! Boskie pośladki zajęte? Przez kogo? Kto śmiał je przywłaszczyć? To one moj... Pióro wył.............
Pytanie: Stwórca siczowych dzieci - tak o nim mówią - czy Pajęczarz, poszukiwany przez swoje potomstwo, zdecyduje się w końcu na przyznanie do ojcostwa? Tuzin dzieciaków koczujących przed jego kwaterą działa destrukcyjnie na sąsiadów. Jakie są szanse, że niesforna latorośl odejdzie i zostawi mnie biedne... Znaczy nas sąsiadów w spokoju?
Odpowiedź: Wróżka wie kto pyta i nie podobają się jej takie podchody. Złota moneta dołączona do listu sprawiła, że przyjrzę się bliżej temu problemowi. Moje oczy, fusy w obitej filiżance oraz szklana kula - wszystko to mówi mi, że dopóki Pajęczarz nie zmierzy się ze swym problemem, nie będzie spokoju dla sąsiadów. Dzieci nie odejdą, bowiem potrzebują ojca, a ich matki funduszy. Być może należałoby uświadomić chędożonego pana zabójcę, że nie wtyka się kuśki w każdą kobietę licząc, że potomstwa cudownie z tego nie będzie. Jak widać po ilości koczujących przy kwaterze dzieci, należy pomyśleć, a nie działać impulsywnie. Skoro się gorzkiego piwa naważyło, należy je teraz wypić.
Pytanie: Poszukuję księżniczki Eleonory. Opłaceni przeze mnie informatorzy, najemnicy, nawet magowie nie potrafią, albo nie chcą mi pomóc z jakiś powodów. A ja muszę spotkać się z księżniczką! Czy naprawdę wszyscy w zmowie strzegą miejsca jej przebywania?
Odpowiedź: Drogi czytelniku, niestety i ja nie potrafię odpowiedzieć na twoje pytanie. Nie jest to pierwsze pytanie odnośnie księżniczki, a ja wciąż nie mogę dostrzec światła jej duszy na krętej drodze losu. Być może pomoc uzyskasz u Sionn, jednak nie powiem ci, gdzie szukać tej kobiety. Jeżeli los pozwoli to ona ciebie odnajdzie. Uważaj jednak z Sionn - być może uzyskasz odpowiedzi na pytania, których wcale nie będziesz chciał zadać, a ona będzie mówić i na nic zdadzą się twoje protesty.
Pytanie: Widząca! Jak pozbyć się łażącego za mną wampira? Nie chce się toto odczepić, a i mamroce pod nosem cały czas coś o słodkiej krwi, od której zapachu nie może się opędzić.
Odpowiedź: Jakiż to wampir za tobą chodzi? Czy może masz na myśli dziecię nocy, czy udajca, który magią i czarami zmienił swe ciało, jak to czyni wiele magów? Czy jego skóra błyszczy w słońcu i pięknie świeci, czy może jasne promienie parzą jego skórę? Jeżeli to tylko udajec to wystarczy kilka mocnych słów, szturchnięcie, albo interwencja miejskich strażników, bowiem to tylko natrętny amant, który nie ma co ze swoim czasem zrobić. Jeżeli zaś chodzi za tobą prawdziwe dziecię nocy, powinnaś uważać. Zazwyczaj wampir gustuje w konkretnym zapachu krwi i dopóki go nie skosztuje chodzi za swą ofiarą. Masz więc dwa wyjścia: albo wynajmij łowcę, który od problemu cię uwolni, albo daj skosztować swej krwi - istnieje duża szansa, że wampir odpuści.
Ogłoszenia Parafialne:
- Poszukuję sympatycznego, kreatywnego oraz
posłusznego Króliczka Doświadczalnego! Chętnych proszę o zgłoszenia pod adres:
Królewiec, ul. Śmieszek 14. Proszę się nie bać! Tylko kilkadziesiąt razy eksperyment
mi się nie powiódł! Znachor/Mag Partoll.
- Poszukuję! Zdolnego barda, który uwiedzie moją żonę
- mąż chcący sprawdzić wierność połowicy.
- Wynajmę! Zwadźcę. Kontakt: hrabia von Berg,
Rivendall.
- Poszukiwania! Rekrutów do wirgińskiej armii. Zapewniony
wikt, baraki i ewentualna utrata głowy.
- Oddam w dobre ręce! Psa bez węchu, kota bez pazurów
i zaprzyjaźnionego z nimi szczura.
- Poszukuję! Łowca demonów lub demonolog. Pilne!
- Żwirek i Muchomorek ogłaszają otwarcie bazarku z
ziołami - mamy jedyne na świecie grzybki halucynki!
- Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie! Poszukiwana
szamanka. Cecha charakterystyczna - lodowa pani. Dla znalazcy zguby złota
moneta.
- Sprzedam! Karego ogiera. Wiek trudny do określenia –
Czarny Cień.
- Sprzedam! Mikstura p/wymiotna. Idealna na podróż. Po
okazyjnej cenie – kupiec z Sevilli.
- Kupię! Łownego kota – chłop z Mysiej Wólki.
- Poszukiwany! Kociołek ze złotem, który został
skradziony z końca tęczy - zrozpaczony gnom.
- Kupię! Litr krwi – wampir. Najlepiej 0Rh-
- Zamienię! Dziewicę na smaczne jagnię – smok.
- Oddam w dobre ręce swoją duszę - nieśmigana, nowa,
lekko zadrapana - pozbawiony wiary zakonnik.
WPT
15 komentarzy:
Darrusowa, zostawiam ślad. Byłam, widziałam, doceniam, przeczytam w wolniejszej chwili :D
I nawet ktoś tu się widzę wziął za boczną rameczkę.
Żyjesz, to dobrze ^^
Wiesz, wypadało zaktualizować, aż się nawet prosiło!
Żyję... chyba. Nie jestem pewna, wiem tylko, że mi się chce spać. Bardzo. I... mniejsza o to :D
Wypadać wypadało, ale i tak jesteś moim wzorem. A informację o pełni będę musiała wykorzystać, bo mi się jak nic podoba.
A Lucien kogoś udusi za kaczuszki. A Łazęga to mi się kojarzy z mianem, jakie Midar nadał Darowi :D Poza tym, ci łowcy chyba jacyś niedorobieni. Wytropili nietoperze, a nie potrafili znaleźć wendigo.
Szeptucha protestuje, elfy zdecydowanie nie zniknęły z królestwa. Ona wciąż jest :D Za dużo biologii, zamiast apoteozy widzę apoptozę. Nie dość, że śpiąca, to jeszcze ślepa.
I kocham za wampira i udajca. Tego ostatniego mogłaś jeszcze nazwać Edziem. Jak można w ten sposób (tutaj zaczyna się narzekanie na pewną wizję wampirków i "przecudowną opowieść", którego to wam oszczędzę).
Daj skosztować swojej krwi - istnieje duża szansa, że odpuści (albo cię osuszy - dopisek wredoty, po namyśle dodane - albo przemieni).
Chyba mam pomysł na dalsze pytanie do wróżki.
Wróżko, zgodnie z twoją radą, dałam wampirowi skosztować krwi. Mam teraz drobny problem natury egzystencjalnej. Bardzo lubię czerwone napoje i spacery przy świetle księżyca. Znacznie lepiej wyczuwam zapachy, zmieniły mi się też smaki. Kurczak może zejść na bok, wolę erytrocyty i hemoglobinkę. Orientujesz się może, czy da się wyleczyć z wampiryzmu?
Poza tym? Nadal mam do wydania dwa kociaki, które zdążyliśmy już ochrzcić. Znaczy, nie ja, a rodzice.
Pociesz gnoma - to wróżka-kłamczuszka ukradła kociołek, bo jej za mało za porady płaciliśmy.
I tradycyjnie już, dziękuję tym, którzy dorzucili coś swojego do naszego kociołka pomysłów.
Szczać na psychiczne dziedzictwo! Oto paneceum na wszystkie dolegliwości, a przede wszystkim - depresus szkolnus. Jak zawsze, wymiatacie:D
Poniżej przykład na to, że szkoła jest bardzo inspirująca, tyle że skutecznie pierze mózg. A gdy ktoś się już do Internetu dorwie...
Uwaga! Na wybrzeżu grasuje oszust podający się za medyka. Sprzedaje specyfik znacznie do szczyn zbliżony, twierdząc niezmiennie, że jest to środek przeciw chorobie morskiej. Prosimy o ostrożność, albowiem właściciele okolicznych tawern rozpoznają w środku produkt destylacji końskiego łajna. Ufni w doświadczenie specjalistów odradzamy kupno medykamentów z podejrzanych źródeł.
Dorzucić jakieś lokowanie produktów? Rum?
Wrocilam. Ale mam katar. Wiec komentarz bedzie krotki. Bo musze leciec po chusteczki.
Widze na prawde sporo odniesien do watkow i chyba do zoranowej sesji ;) Nie wiem, czy to kwestia mojego zdrowia, czy na prawde wiekszosc tego numeru jest bardziej na powaznie, niz zwykle. Ale czytalo sie fajnie. Najlepsze, moim zdaniem, byly ogloszenia :-)
I przepraszam, ze w koncu nic nie dorzucilam do numeru, chociaz zapowiadalam, ze dorzuce. Nie sadzilam, ze opublikujecie przed moim powrotem. No trudno. W takim razie przygotuje te kilka zapisanych na brudno tekstow pod nastepny numer.
Acha. Jezeli aktywnosc z mojej strony, to jutro. Dzis jeszcze korzystam z urlopu i lecze dolegliwosci drog oddechowych ;)
Nefryt, do następnego numeru będzie bardzo potrzebne, bo ja nic z wątków nie dorzucę, bo takich we wrześniu nie prowadzę - przynajmniej nie na tyle, by dało się coś z tego wyciągnąć. Więc numer może być wyjątkowo trudno złożyć jak ktoś nam nie pomoże.
Czy numer bardziej na poważnie? Nie wiem. Możliwe. W sumie, mój humor jest specyficzny, więc nie mnie oceniać.
Zdrowiej :D I mam nadzieję, że wszystko poszło dobrze i niepotrzebnie się martwiłaś.
Pomysły gotowe do kolejnego numeru zawsze są mile widziane ^^ Także nie krępować się tylko podsyłać, najlepiej na maila.
Nef, czyżby integracja zakończyła się katarem? xD
Okej, czyli szykuję (i dokładam nowe) teksty. Nie wiem jeszcze do jakiej rubryki, ale coś będzie.
Co do wyjazdu - było naprawdę fajnie, dziś w szkole w sumie też - może trochę nudnawe lekcje, bo o sprawach organizacyjnych, ale na pewno lepiej, niż w gimnazjum. No i mam trzy koleżanki, jedną z fiołem na punkcie sesji ;D Takich podobnych, jak nasze blogowe.
Co do kataru - nie tyle integracja, ile konkretnie ognisko późna nocą oraz brak ogrzewania pod prysznicem w ośrodku. I doprawili nas jeszcze otrzęsinami, ale w sumie nie narzekam, bo już się wyleczyłam, tylko mam chrypę i całkiem zmienił mi się głos :/ Poza tym - Cervantes najlepszą szkołą w moim życiu :)
Tylko te dojazdy. Dopiero od półtorej godziny jestem w domu...
PS. Szept, twoje realne imię przynosi mi szczęście :D
Cieszę się tym bardziej, naprawdę miło słyszeć tak dobrą wiadomość. Oby tak dalej, a z doświadczenia - jak nauka ruszy pełną parą, to jeszcze zatęsknisz za nudnymi lekcjami organizacyjnymi.
Numer fajny. Przyjemnie się czyta. Tak jak Nef wcześniej napisała może i trochę mniej humoru, ale i tak całość jest OK. ;)
I dopiero teraz (ale i tak rzadko) będę się pojawiała bo powracam do życia po pierwszych dwóch tygodnia w nowej szkole. :]
[Mam nadzieję, że nowa szkoła zadowala i się tam zaaklimatyzowałaś]
Tak jest fajnie. ;)
Prześlij komentarz