UWAGA | WARNING |
ACHTUNG | POZOR | 注意 | 注意 | لاحظ | σημείωση
W Wieściach
prezentowanych poniżej mogą pojawić się treści erotyczne, przemoc, krew,
przemoc, chędożenie, osocze, pośladki oraz śladowe ilości orzechów
arachidowych. Dzieci uprasza się o kliknięcie w krzyżyk w prawym górnym rogu
strony w celu zachowania psychicznego dziewictwa.
Pogoda:
Pogoda w królestwie, jak donoszą magowie pogodowi, wreszcie się ustabilizowała! Nad Keronię napływają coraz cieplejsze prądy z południa, od wielkiej pustyni. Jednakże do wyrównania się temperatur i dotarcia zmienności jeszcze daleka droga; ostrzega się przed początkowymi wysokimi temperaturami, po których występować będą gwałtowne ulewy. Wszystko uspokoi się mniej więcej w połowie miesiąca, potem dni będą znośnie słoneczne, a noce cieplejsze; deszcz okresowo w łagodnej postaci - burz i nawałnic nie przewiduje się przez najbliższych sześć miesięcy.
Na wschodzie kraju, za to
nie spadnie ani jedna kropla deszczu. Władze tamtejszych miast już teraz
zaleciły gromadzenie zapasów wody pitnej. Lecz to nie koniec złośliwej aury.
Mieszkańców Pustyni Lavay ostrzega się przed możliwością wystąpienia burzy
piaskowej.
Nadchodzące święta pozbawione będą śniegu. Nie spadnie ani jeden płatek, temperatura nie zleci poniżej zera stopni; wielka zima w tym roku nie nadejdzie, jedynie zimne wiatry od strony gór Mgieł i porywiste podmuchy od gór Przodków mogą wywołać wrażenie chłodu i zimna.
Halo, tu Keronia:
Gwiazdor!
Dzisiejszego
dnia przypada święto, które ma tuziny nazw, każdą brzmiącą inaczej, znaczącą
coś innego. W prostym tłumaczeniu z kilku narzeczy i języków, dziś obchodzi się
urodziny dobrotliwego Gwiazdora; starszego pana z białą brodą, który dawno temu
rozpoczął tradycję wręczania prezentów w ten jeden dzień w roku, w święto
Gwiazdora, święto wszystkich dobrych ludzi. Co prawda jest to narodowe święto
ludzi, ale coraz częściej i elfy, czasem także krasnoludy zaczęły je kultywować.
W tym dniu
dobrym ludziom prezenty roznosi dziadek Gwiazdor. Uśmiechnięty staruszek o
długiej, białej brodzie sięgającej mu do pasa, okrągłym, pulchnym brzuszku i
wielkich wąsiskach. Rozpoznać go można po czerwonym kubraczku, czerwonej
czapeczce i napchanym prezentami worku, który ze sobą nosi. Podarki rozdaje
tylko ludziom dobrym, uczciwym. Tych złych po głowie rózgą tłucze.
Migracja z Cesarstwa
Zauważa się
coraz większy oraz intensywniejszy napływ na ziemie Keronii ludności z archipelagu
wysp, z państwa nazywanego Cesarstwem Środka Świata. W portach zauważa się
nowy, nieznany na kontynencie, typ statków. W miastach odmienne twarze, przeważnie
męskie, niby ludzkie, ale całkiem inne; włosy mają czarne, oczy ciemne, jakby
jaśniejsze odcienie w ogóle u nich nie występowały. Ubierają się inaczej,
pachną słońcem i oceanem, broń także mają nietypową, niespotykaną w
kontynentalnych państwach.
Tutejsi magowie,
uzdrowiciele, a przede wszystkim obserwatorzy zastanawiają się, czy w żyłach ludzi
zza oceanu, mieszkańców Cesarstwa płynie magia, czy potrafią za pomocą słów i
gestów kształtować świat. Dla wielu wydają się być wojownikami, osobami, które
bardziej nad czary przekładają walkę, tężyznę fizyczną i umiejętności posługiwania
się bronią białą. Dla innych są oni kolejnymi dziwakami, którzy zaczęli
napływać z obcych ziem do Keronii i Wirginii.
Z wysp Międzyrzecza
Ziemie, którymi
włada Jednodzierżca, nazywane wyspami Międzyrzecza, należące kiedyś do Keronii,
dziś podległe władzy Wirginii, znów otwierają swoje Targi Magiczne.
Po wielu
kłopotach, zadłużeniach i strachu rzemieślników magicznych, którzy po prostu
bali się o siebie i swoje osiągnięcia, którym Jednodzierżca nie potrafił
zapewnić bezpieczeństwa, sytuacja nareszcie się ustabilizowała. Buntownicy
propagujący wolność dla Keronii oraz ponowne oddanie wysp pod jej władzę, w
końcu zostali aresztowani. Mówi się, że mają zawisnąć na stryczku jako przykład
dla głupców, jako przestroga, by już nikt nie podważał panowania Wirgińczyków.
Wraz ze
schwytaniem buntowników, Jednodzierżca rozsyła po wszystkich państwach, po ich
stolicach i większych miastach zaproszenia na coroczne Targi Magiczne! Mile
widziani są czarodzieje, magowie, wszyscy ci, którym w krwi płynie mana, którzy
wiedzą, jak kreować magię słowem i gestem. Na targach zaprezentowane zostaną
nowe osiągnięcia magiczne, odkryte artefakty i magiczne bronie; jednym słowem
wszystko, co związane z magią.
Jednocześnie
Jednodzierżca zapewnia przybyłym, rzemieślnikom oraz prezenterom
niezaprzeczalne bezpieczeństwo. Oprócz osobistej ochrony, która przybędzie z
magami, podwojone zostały straże na terenie placu targowego, a magom od spraw bezpieczeństwa
pozwala się na wznoszenie magicznych ochron. Sami czarodzieje Jednodzierżcy
ustawili swoje bariery, robiąc wszystko, aby już nigdy więcej nie doszło do
zachwiania bezpieczeństwa.
Elfie święta
Zgodnie z pradawnymi tradycjami, elfy
powinny obwieścić miasto błyskotkami, wypuścić z malutkich klatek świetliki
łapane specjalnie na noc dremad i świętować. Tradycji stałoby się zadość, gdyby
nie fakt, że wciąż pozostają bez dachu nad głową, a rozdwojone siły budowlane
wcale tu nie pomagają. Zarówno Irandal, jak i obecna elfia stolica są w budowie,
co oznacza, że długousi skazani są w tym roku na smutne, bezbarwne święta wśród
ruin, grobów i duchów. Miast radości, jest to tym razem czas spokoju i zadumy,
a w powietrze ulatywać będą białe lampiony, symbolizujące nadzieję na lepszą
przyszłość.
Goblini rewanż
Straszne wieści! W miesiąc po publikacji
urodzinowego wydania WPT, nasza konkurencja w liczbie pięciu goblinów i jednego
mózgu zarządzającego (jest to Krokusica, jednak nikt oficjalnie tego nie potwierdził),
wprowadzili w życie niecny plan wymierzony w naszą gazetkową redakcję o nazwie „gupim
śmielć” - takie określenie znaleźliśmy na przyczepionej do ropuchy karteczce.
Trzeba zaznaczyć, że ropucha była z gatunku najbardziej jadowitych, występujących
tylko na terenach Bagien Cebra. Wystarczyło musnąć palcem jej skórę, nie
wspominając o jadzie i ślinie, aby paść na ziemię i w wielkich cierpieniach
wyzionąć ducha. Nasz zespół nawet nie chce myśleć, jak gobliny ją zdobyły i ilu
swoich poświęciły.
Ropucha, która
miała ukrócić nasze życia, została spacyfikowana. Okazało się, że nie kto inny
jak skrzat Tam-Tam miał do niej rękę; najwyraźniej odporny był na jej jad,
bowiem głaskał ją i tarmosił, i nic złego mu się nie działo. Ropucha zyskała
imię Trujki i stała się maskotką skrzata.
Troll
ochroniarz, co przespał pół dnia, nie został zwolniony za niedostrzeżenie
goblinów z konkurencji. Uparcie twierdzi, że to gobliny go uśpiły lukrowaną
babeczką ze środkiem nasennym, a my mu uwierzyliśmy.
Bogowie mrocznych elfów
Coraz częściej mówi się o bogach z panteonu
mrocznych elfów. Mówi się w kontekście innych wyznań i innych ras, ze strachem
i pewną obawą. Ich wiara staje się powszechna, jawna i więcej o niej wiadomo.
Wyznają kult
mrocznych bogów. Khaine obdarza ich bitewnym szałem, nienawiścią, Nurgle
wspiera mrocznych parających się chorobami i truciznami, a bóg Atagro jest
panem przywoływanych potworów. Skromny mają panteon bóstw, jednak wśród nich są
dwie najważniejsze patronki mrocznych elfów. Boginie mroku i chaosu, umiłowane
dobrotliwe matki, patronki cieni i zła, bliźniacze siostry. Nazara Starsza była
boginią cieni, panią mroku, orędowniczką chaosu, córą ognia. Jej w mrocznych
jaskiniach składano krwawe ofiary, ją czciły mroczne elfy, dostrzegając w
Nazarze patronkę tego, czego szukali w księgach zaklęć i spisach czarów.
Widzieli w niej ucieleśnienie mrocznej magii, ciemności i krwi. Zgłębiając
czarną magię, oddawali hołd Nazarze. Bliźniaczka, Hazara Młodsza, to opiekunka
duchów, siostra umarłych, kochanka konających, matka trupów, ożywieńców i
gnijących zwłok. Ją chwalą i wielbią nekromanci. Stare podania mawiają, że
Nazara i Hazara tańczą na stosie czaszek wszystkich ras. Odziane w kościane
płaszcze, otulone duszami potępionych i gęstym, lepkim mrokiem, wirując w
szalonym tańcu, podrywając do życia ciemności, wskrzeszając obgryzione kości.
Kiedy ich taniec ustanie, skończy się świat, który znamy, a cień zaleje ziemie.
Umowa handlowa
Trwają negocjacje pomiędzy Quingheną a Cesarstwem. Uroki
Cesarstwa Środka Świata musiały skusić cesarza Kibbę Sallah-dena. Jak udało się nam
dowiedzieć, w zamian za podpisanie umowy handlowej oferuje słynne oliwki
Półwyspu Alvagalu i wyborne wina z tamtejszych winnic. Nieoficjalnie mówi się
też o sprzedaży kilku, tak sekretnie ukrywanych przez Quinghenę, technologii.
Wciąż nie wiemy, jakie towary na wymianę oferuje Cesarstwo, nie ma wątpliwości,
że musi to być coś niezwykle cennego. Czyżby słynącym z żeglarskich
umiejętności Quingheńczykom udało się znaleźć bezpieczny sposób na transport
jedwabiu i porcelany?
Najdalszy Brzeg
Mówi się, że wilkołaki
przybyły do Keronii wieki temu z ziem, które leżą za najdalszym brzegiem, gdzie
króluje bezkresny ocean, gdzie na horyzoncie nie widać nic poza morskim
ptactwem, a życie toczy się na maleńkich wyspach. Prawdą jest, jak
donoszą odkrywcy, że wilkołaki pochodzą z archipelagu Najdalszego Brzegu,
leżącego daleko na wschodzie. Na wyspach, wedle relacji, wciąż żyją wilkołaki;
zupełnie inne od tych znanych z Keronii, oddane swej naturze, bardziej dzikie,
niekontrolujące swej przemiany.
Najdalszy Brzeg
wciąż stanowi tajemnicę. Nadal jest zbyt daleko, aby do niego dopłynąć. Wciąż
otaczają go wodne wiry, sztormy i burzliwe wody, zniechęcające statki do
podpłynięcia bliżej. Wokół wysp tworzą się mgły, które także odstraszają.
Mówi się, że na
dalekim wschodzie wszystko wygląda inaczej. Ludzie są tam pokojowi, nieco
ospali w południe, ale jakże aktywni wieczorem i nocą. Trudnią się połowem ryb,
jeżowców i morskich skorupiaków. Ich dłubane łódeczki służą tylko do krótkich
rejsów z jednej wyspy na drugą, dalej już nie popłyną. Kontaktów ze stałym lądem
nie utrzymują; niewielu rybaków nawet wie, że gdzieś za wielką wodą są inni
ludzie, inne ziemie. Żyje im się dobrze, a póki wody są pełne pożywienia, nie
pragną niczego innego.
Budowa rusza
Ostatnio pisaliśmy o konflikcie wśród elfów sięgającym
królewskiej pary. Udało nam się skontaktować z magiczką i mamy potwierdzenie.
Wszem i wobec ogłaszamy, że odbudowa Irandal stała się faktem. Niraneth
zaangażowała już krasnoludy, także olbrzymy wyraziły chęć pomocy. Temu miała
służyć ostatnia wizyta, jaką w Jalgsi Hattarna złożyła magiczka. Niraneth
oficjalnie deklaruje, że to ona obejmie główny nadzór nad odbudową miasta. Jednocześnie
elfka zaprzecza, jakoby odbudowa Irandal miała jakikolwiek wpływ na jej
małżeństwo. Wciąż nie wiadomo, kto obejmie władzę w Irandal. Wysuwa się
kandydaturę Sarriela Ard’berio, elfa wysokiego rodu, wywodzącego się z Miasta
Wiedzy. Jednak między elfami pośrednich rodów mówi się, że Irandal powinno
wrócić do rodu Erianwen. Póki co jednak miasto jest jeszcze w ruinie, nie ma
potrzeby zbytnio wadzić się o to, kto otrzyma w nim władzę.
Wróżka Pierdziuszka radzi:
Pytanie: Niedobra,
nadęta, stara wiedźmo! Bawisz się we wieszczenie, a najprostszej rzeczy
przewidzieć nie potrafisz! Dzieci ci bawić, starucho z kurzajką na nosie, na
drutach swetry robić, ciasta piec i herbatką się raczyć, a nie z fusów wróżyć!
Trzymaj się z daleka od kryształowych kuli, lepiej sobie kryształy wypoleruj,
nadęta, kłamliwa babo. Nawet nie próbuj czytać z gwiazd, bo nazwać ich nie
umiesz, a co dopiero. Chcesz radzić? Pozwól, że coś ci poradzę. Zwijaj interes
i gdzie indziej szukaj naiwniaków. Co, może jakąś klątwę rzucisz? Nie
potrafisz, zapomniałem. Ulżyło mi.
Odpowiedź: Wróżka została znokautowana. Skrzat Tam-Tam chce napisać, że po serii przekleństw, klątw rzucanych na właściciela listu, wyklinania jego rodziny do trzeciego pokolenia wstecz, grożenia mu kalectwem, chorobą, połamaniem, wieszcząc mu zawody miłosne, oklapnięcie, sczeźnięcie pośladków, pani Pierdziuszka dostała valium, melisę i teraz odpoczywa. List został spalony.
Pytanie: Magowie
pogody z Królewca już teraz przepowiadają łagodną, krótką zimę, nietypową dla
Keronii, związaną z zawirowaniami magii w atmosferze. Elficcy członkowie Kręgu,
jeśli już ich przekonać, by odezwali się do nic nieznaczącego człowieka
twierdzą, że będzie to jedna z najsurowszych zim w historii. Magowie ludzcy są
niekompetentni, nadętym elfom nie ufam, bo pewnie chcą człowieka specjalnie w
błąd wprowadzić. Twoje zdanie za to cenię. Powiedz mi wróżko, jakiej zimy
oczekiwać i jak się do niej przygotować?
Odpowiedź: Drogi Czytelniku, jak pewnie zdążyłeś się zorientować, nasz keronijski klimat serwuje nam na dobrą sprawę dwa typy pogody: skrajnie upalną i skrajnie lodowatą. Łagodne zimy widuje się u nas tak często jak wirgińskiego króla, biegającego nago po ulicach naszej stolicy. Jednak niewykluczone, że tegoroczna zima przyjdzie z pewnym opóźnieniem. Mimo wszystko wystrzegaj się, Czytelniku, nieostrożności – moja kryształowa kula podpowiada mi, że jeszcze niejedna rzecz spadnie z chmur zanim zima zawita na dobre. Sprawianie ekscytujących, ale śmiertelnie niebezpiecznych niespodzianek to ostatnio specjalność bogów natury. Strzeż się!
Pytanie: Pani
widząca! Mam kłopot i liczę, że mi pomożesz. Jestem uzdrowicielką, mój
przyjaciel jest chory. To nie tyle choroba, co klątwa. Coś takiego. Nie znam
się na tym. Zostałam z nim, żeby być obok, w razie gdybym jednak mogła mu
pomóc, podczas gdy inna grupka wyruszyła w świat w poszukiwaniu lekarstwa.
Niepokoję się i martwię. Może powinnam iść z nimi? A raczej za nimi? Zioła i
maści niewiele się przydadzą w przypadku magii, a co jeśli oni tam wpadną w
kłopoty? Jeśli nie wrócą, mojego przeklętego przyjaciela czeka … śmierć.
Uzdrowiciel, wykwalifikowany uzdrowiciel, mógłby pomóc. Ale wzdrygam się
zostawić Odrina samego. Pomożesz? Co widzisz, szlachetna pani?
Odpowiedź: Wróżka pragnie zauważyć, drogie dziecko, że dość często sięgasz po moją radę. Wróżkę bardzo to cieszy, ale pojawiła się obawa, że zbyt mocno we mnie wierzysz. Rozwiązanie powinnaś odnaleźć sama, znaleźć je w swoich umiejętnościach, w ziołach i matce ziemi, a nie w kryształowej kuli. Mój nauczyciel lubił mawiać, że coś osiągnięte własną pracą daje lepsze rezultaty niż coś podane na tacy. Wróżka w ciebie wierzy, drogie dziecko. Wierzy, że znajdziesz odpowiedź, tą właściwą.
Pytanie: Wiedząca!
Nie żebym wierzył we wróżby. Nie żebym był człowiekiem przesądnym. Nie
poczytuj sobie tego za obrazę, to prawda. Nie wierzę w czytanie z gwiazd,
fusów, kryształowych kul i w przeznaczenie. Ale wierzę w mądrość. Ty zaś
zdajesz się kobietą inteligentną, na pewno zaś z należytym magicznym
wykształceniem. Wiesz więc może, jak zwalczyć iluzję? Życie drogiej mi osoby
zależy od twojej odpowiedzi. Pochwyciła ją iluzja. Ona sama z nią nie walczy,
nie jest w stanie, traktując jak rzeczywistość pokazywane obrazy. Jej umysł
jest dla nas odcięty… a raczej nie dla nas, co dla towarzyszących nam magów.
Ona sama jakby śni… tak to przynajmniej wygląda dla mnie. Byłbym wielce
zobowiązany za każdą twoją radę.
Odpowiedź: Jestem wróżką, a nie magiem. To po pierwsze, młody człowieku. Twa troska jest wzruszająca, ale nie powinieneś zapominać o podstawowych faktach. Po drugie, pochlebia mi, że liczysz na moją wiedzę, ale obraża mnie twoje wyznanie, jakobyś nie wierzył w moją moc. Skoro jednak postawiłeś sprawę szczerze, to i ja tak postąpię. Nie mam pojęcia, jak zwalczyć iluzję. Ani trochę. Ani ociupinkę. Jednak moje wewnętrzne oko mówi, że twoja przyjaciółka obudzi się z tego nietypowego snu cała i zdrowa. Nieco może zawstydzona, ale nic poza tym. Mówią, że wiara góry przenosi, więc wierz. A jak nie, to nie wystawiaj mej dumy i umiejętności na próbę podobnymi listami. Pozdrawiam - nieco tylko urażona wróżka.
Pytanie: Wróżeczko
koffana! Wyskoczył mi pryszcz. Kilka pryszczy. Kupiłam na jarmarku w Królewcu
maść, podobno cudowną, magiczną czy cuś. Miała pomóc. Ale zamiast tego
wyskoczyło mi jeszcze więcej krost! Jestem zdesperowana, nie mam pojęcia, co
zrobić i jakich środków używać… Może to jakaś klątwa? Zależy mi na czasie, bo z
taką twarzą obsypaną na czerwono to wstyd się pokazać. Mój narzeczony wraca za
dwa dni i nie chcę, żeby mnie zobaczył w takim stanie.
Odpowiedź: Po pierwsze, nie koffana, a kochana. Jak do mnie piszesz, pani zdesperowana, to się poprawnej pisowni naucz, a języka mi tu nie kalecz. Po drugie, jak byłaś tak głupia, żeby nakładać na twarz nietestowany specyfik podejrzanego pochodzenia, to teraz cierp. A rączki ty myjesz, dziecinko? Nie? No widzisz, to masz przyczynę pryszczy. To nie klątwa, chyba że głupoty i móżdżku wielkości orzeszka. Będziesz dziecinko miała nauczkę. A jeśli twój narzeczony nie przestraszył się twojej inteligencji, to znak, że do siebie pasujecie. I jeśli nie wystraszy się twoich pryszczy na, zakładam, dotąd urodziwej twarzyczce, to zakładam, że musisz mieć wysokie koneksje, bo tylko to by go zatrzymało przy twoim boku. No, chyba że jego inteligencja równa się twojej.
Ploteczki Szurniętej Dzieweczki:
*
Chodzą słuchy
jakoby Czarny Cień sprzeciwił się woli Bractwa Nocy. Tak, strażnik „moralności”
rekrutów i do niedawna wzór do naśladowania miałby w końcu powiedzieć nie
przywódcy. I, jak donoszą nasze źródła, wcale nie miało chodzić o zdrajczynię
Iskrę. Lucien miałby odmówić wykonania wyroku na Nefryt. Z nieoficjalnych
źródeł wiemy, jakoby Poszukiwacz i hersztówna spotkali się już wcześniej z
okazji innej misji Cienia. Co zaszło między nimi? Czy Iskra, małżonka Cienia,
wszczęła własne, prywatne śledztwo w tej sprawie?
*
Marcus nazywany Pajęczarzem, znany także jako Ojciec Siczowych Dzieci, ugiął swą wolę, wsadził honor w buty i głośno krzycząc przyznał, że przeprasza za swoje zachowanie, za swe lędźwie. Dodał też, że on się wszystkimi matkami zaopiekuje, że wszystkie dzieci przygarnie i będzie im ojcem!
*
Mamy i nowinę,
która wielu zasmuci, okryje żałobą. Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka.
Morskiego. W ostatniej burzy, jaka przetoczyła się u wybrzeży Wirgini zatonął
szkuner Vinnie, własność niejakiego kapitana Garreta. Los kapitana i załogi
pozostaje nieznany. Trwają poszukiwania ocalałych rozbitków, prawdopodobieństwo
jednak, że ktokolwiek przeżył maleje z każdym dniem. Już teraz chodzą słuchy,
jakoby dzielny i odważny kapitan odmówił opuszczenia tonącego okrętu dopóki
jest szansa na ocalenie ukochanego szkunera i dopóki do szalupy nie zejdzie
ostatni członek załogi. Znający bliżej przemytnika unoszą tylko z
niedowierzeniem brew i wyjaśniają, że wystarczyło wyrzucić za burtę butelkę
rumu. Widocznie kapitan, nawet po śmierci, zachował swą sławę i nie potrafi
wzbudzić powagi.
*
Wieść niesie, że pustynne plemiona, zamieszkujące Wielką Pustynię Wirgińską, coraz bardziej obnoszą się ze swoją niezależnością, chcąc odciąć się od wirgińskiej władzy. Według tych nowin mieliby tworzyć armię pustynnych wojowników, dżinów i jeźdźców piaskali, którzy za cel obrali sobie stolicę Wirginii. Najprawdopodobniej jest to tylko propaganda.
*
Podobno na
Kresach pojawił się nowy stwór. Nieskatalogowana dotąd bestyjka miałaby być
nieumartym i zdradzać wyraźne skłonności do nietypowego połączenia świeżej krwi
i piwa. Niezwykle silny i wytrzymały, posiada słowa mocy i skłonności do
pradawnej magii. Przebłagany połączeniem krwi i piwa, zdradza tajemnice świata.
Istnienie tego stwora poddają w wątpliwość magowie z Królewca, lecz nie
powstrzymuje to coraz to nowych wypraw, jakie udają się na Kresy w poszukiwaniu
dziwnego stwora. Jak dotąd nieskutecznie.
*
Jakiś tydzień po zatonięciu szkunera Garreta od Rumu, pojawiły się dziwne nowiny. W wioskach i portach, wśród żeglarzy, piratów i rybaków, mówi się o szkunerze wyglądającym jakby dopiero co spod ręki szkutnika wyszedł. I nie jest to najdziwniejsza sprawa, bowiem razem ze szkunerem wspomina się o jego kapitanie. Świadkowie mówią, że czarną ma on brodę, kapelusz piracki i twarz przysłoniętą zarostem. Mówi się, że kocha rum ponad wszystko, że... To sam Garret, który nowy żywot wilka morskiego zaczyna!
*
Wszem i wobec
informujemy. Nasze chuchro ma swoje tajemnice! Tak, Aed, półelf wcale nie jest
tym, za kogo się podaje. Nasz złodziejaszek, oprócz lęku wysokości i słynnego
opuszczenia Kansas, miałby zapałać gorącym uczuciem do zwadźczyni Zorany! Co
więcej, jedna z oburzonych panien, zarzucająca półelfowi prostactwo sugeruje,
jakoby ten przyznał się nie tylko do uczucia, ale i do sekretnego ślubu! Czy to
tylko próba uratowania własnej urażonej dumy, czy też naszemu półelfowi znudził
się stan kawalerski?
*
W niewielkiej
wiosce Terim niepokój mieszkańców wzbudził młodziutki, zniewieściały bard.
Należący do elfiej rasy chłopczyna, podróżujący w towarzystwie chmurnego
najemnika o niechętnym spojrzeniu, z ogromną ciekawością drążył temat rzuconej
na Wapienne Wzgórza klątwy. A usłyszawszy, że w pobliżu mieszka wiedźma, miałby
zerwać się z krzesła i natychmiast pobiec do jej chaty. Jak utrzymują
mieszkańcy, wiedźma musiała zamienić go w żabę (według innej wersji wrzucić do
kotła i ugotować), bo elfiego chłopaczka nikt później nie widział.
*
Mówi się, że płeć w naszym świecie można poznać łatwo, nawet u goblina, skrzata czy gada. Najwyraźniej jest to kłamstwo, bowiem po Królewcu krąży wieść, jakoby mag Alastair tak naprawdę był kobietą. Podobno nie chodzi o odmienianie swego oblicza, o iluzję czy czary. Podobno Pielgrzymujący jest kobietą, od dziecka. Tylko po co mag miałby udawać mężczyznę?
*
Na drodze do
Królewca kupiec Werd z żoną był świadkiem spektakularnej walki. Nieznajomy
człowiek, za broń mając jedynie własne ręce, rozbroił i pokonał pięciu
rabusiów, którzy chcieli zanurzyć dłonie w jego sakiewce. Akrobatyczne ruchy,
jakie miał wykonywać, nie przypominały metod, jakich używają kerońscy rycerze.
Ciemnowłosy i ciemnooki obcy, wedle zdanie kupca musiał być niechybnie jakimś
najemnikiem. My podejrzewamy, że to przedstawiciel Cesarstwa, jeden z
kolejnych, którzy zawitali na kerońskich ziemiach. Czyżby wzrastała konkurencja
dla tutejszych najemników? Co jeszcze potrafi tajemniczy przybysz? A może to
tylko wybujała wyobraźnia kupca i chęć zdobycia posłuchu? Obiecujemy sprawdzić.
Ogłoszenia Parafialne:
- Poszukiwana Uparta Magiczka! W całości, bez śladów użytkowania,
w bardzo dobrym stanie psychicznym.
- Kupię pomysł na prezent. Pilne!
- Ktokolwiek widział brodatego staruszka ubranego w
czerwone szaty, z workiem, rozdającego prezenty – uwaga! – to nie je Gwiazdor,
to je przebieraniec truciciel! – prawdziwy Gwiazdor.
- Wynajmę najemnika. Zlecenie dobrze płatne, szczegóły w
Królewcu, Kamienica przy Zachodniej Bramie. Mile widziane doświadczenie.
- Oddam w dobre ręce dziecko, znaleziona na ulicy
dziewczynka. Pytać w Róży.
- Poszukiwany mamut! Fałszywy Gwiazdor wypożyczył mamuta
Masza, co by go do sań zaprzęgnąć i zniknął wraz z nim i po żadnym nie ma śladu.
Kontakt: Soren.
- Kupię pająka. Im większy tym lepszy. Pan
Ropuch.
- Kupię krew jednorożca. Świeżą. Nie, nie jestem
wampirem.
- Ukradziono sanie! Sprawca to starszy mężczyzna ubrany w
czerwień, z białą brodą i wypchanym workiem – rolnik.
- Sprzedam kulawego renifera, sanie z pękniętymi płozami
i dziurawy worek. Pusty. Dorzucę czerwone wdzianko.
- Poszukiwany przebieraniec! Strażnicy miejscy ostrzegają
przed mężczyzną udającym Gwiazdora. Nie zbliżać się do niego, informować od
razu dzielnicowego strażnika.
- Poszukuję: Mistrza Gry, który
wpakował mnie do siczy, pilne, dużo płacę - ten, którego trafiają strzałkami.
- Zapłacę! Za ochronę i ukrycie – Mistrz Gry. Pilne!
- Poszukuję: oazy, pilne - pewien elf.
- Wymienię Cienia ze sklerozą na lepszy model - kontakt:
redakcja WPT, leże demona.
- Sprzedam: całkiem dobrą, niezbyt używaną księgę, która
gryzie właściciela nie pozwalając mu się uczyć.
Czy wiedziałeś, że...
- …Gwiazdor odwiedza tylko grzeczne dzieci, co roku,
nawet gdy świat nie jest pokryty śniegiem?
- … w Wirgini obowiązuje podział społeczeństwa na pięć
kast?
- …Szept nazywana jest przez pewnego najemnika wredną długouchą,
która pcha paluchy w szparę między drzwi, nie patrząc na to, że zaraz je sobie
przytrzaśnie?
- … na Kresach Północnych władzę sprawuje dwunastu
jarlów?
- … Joana, obecnie nazywana Dziewczyną, jest nieślubną
córką Wilhelma Escanora?
- …Lucien Czarny Cień ma obsesję na punkcie żółtych
kaczuszek?
- …u niektórych plemion zachodniej Keronii zwadźca jest
synonimem złodzieja, brudasa i krzywoprzysięzcy?
- … Devril Randal Larkin Winters to tak naprawdę Pan Od
Kłopotów, Pan Co Zawsze Idzie Sam, Pan Wiem Co Robię, Pan Czemu Tylko Jedno
Ciastko?
- … Lipsaeny należą do jednych z najwytrzymalszych i
najszybszych ras koni?
- … ludzie umiejętność kształtowania świata za pomocą
słów poznali dzięki przyjaźni elfiego Wygnańca?
- …nawet dowódca wirgińskiej chorągwi może mieć
zamiłowanie w nekromancji?
- …Ryld Sinodzioby dążąc do uzyskania substancji, posunął się do destylowania
jej z przepełnionych magią ciał elfów?
- …Daiyōkai występujące w Cesarstwie są najpotężniejszymi
spośród yōkai i jednocześnie najmniej licznymi?
- …Aszan kojarzona głównie z alchemikami, przez
pustynnych Berberów uważana jest za złego ducha?
- … Shel Arhin ma słabość do pewnej blondwłosej elfki?
- … w Keronii do obecnych czasów przetrwały dwie Wieże
Wielkiej Magii?
- …Marcus i Gabriel nazywani są Panami od Łopaty, Panami
od Tego Wozu, Panami od... Właściwie, Wszystkiego?
- …jeźdźcy gryfów mający swoją siedzibę w wysokich
szczytach Gór Przodków, kradną gryfie jaja od dorosłych osobników?
- …mroczne elfy nie są oddzielną rasą, to elfy, które w
przeszłości odłączył się od swoich braci i sióstr, wybierając i skłaniając się
ku mrokowi, który jest ich częścią, wrósł w ich serca i dusze tak mocno, że nie
potrafią już bez niego żyć?
- … na ziemiach podbitych przez Quinghenę pozostawiono
Kerończykom większość ich praw i przywilejów?
- …na terenie Cesarstwa żyją ludzie, a także Yōkai oraz Hanyō?
- …wilkołaki
przybyły z Najdalszego Brzegu, archipelagu znajdującego się daleko daleko na wschodzie?
- …półelfy
nazywane są przez elfy tar’hur, czyli brudna krew, co jest najgorszą obrazą?
- … pożar Leśnego Dworu nie był przypadkiem?
- … magia istniała od początku świata, lecz dopiero elfia
bogini Aszara umożliwiła jej przyswojenie i swobodne używanie?
- … Sanktuarium, dawna siedziba Cieni, została zniszczona
z rozkazu Wilhelma Escanora?
___________________
Rozstrzygnięcie konkursu - brak.
Szept, dzięki za uratowanie mojego honoru!
WPT
19 komentarzy:
Jak brak! Aedówka Nie wiem, co miało być nagrodą, bo to pomysł Nefryt. Ale Aedówka jak nic.
A co do honoru... a ile razy ty ratowałaś mój, co?
Przy okazji - plotka o Alastairze mnie uziemiła :D
Tylko Aedowka nie chciala... Ale sie Jej nalezy, takze za pomoc nam w pisaniu!
Eres brillante :D Świetny numer... i świetne plotki. Aż rodzina się na mnie dziwnie patrtzyła, bo jak czytałam co i raz parskałam jak dławiący się kot.
Jest super. A fragment o słabości Cienia do Nef, o dochodzeniu Iskry w tej sprawie, poszukiwania MG, cała szopka z fałszywym gwiazdorem i stwierdzenie wróżki, że ciepła zima w Keronii to jak wirgiński król biegający nago po ulicy... To ostatie mnie natchnęło. Ale nic nie mówię.Za to musze wyplenić sobie część głupawkowych pomysłów z głowy, bo zmiast notki napisze jej parodię.
Poza tym, mam bonus. Miał być dopiero na święta, więc jest jeszcze niekompletny, ale skoro WPT jest teraz... Macie ;) Najwięcej jest o moich, bo nie zdazyłam się powczytywac w wasze wątki. Ale o reszcie paczki też trochę jest.
Prawa Murphy'ego obowiązujące w Keronii:
1. Jeżeli w jaskini jest jakikolwiek stalaktyt, Shel w niego uderzy. Jeżeli nie ma żadnego stalaktytu, uderzy w stalagmit, stalagnat lub inną, dowolną formę skalną. Ewentualnie wpadnie na któregoś z towarzyszy.
2. Jeżeli jesteś Wirgińczykiem i jedziesz przez las, na pewno trafisz na partyzantów.
3. Jeżeli jesteś Kerończykiem, skończyły ci się zapasy i jedziesz przez las, na pewno nie trafisz na partyzantów.
4. Nawet jeżeli postaci żeńskich i męskich jest po równo, na każdą kobietę i tak przypada dwóch mężczyzn. *
*Z czego wynika, że połowa naszych panów to poligamiści.
5. Jeżeli jesteście wśród Nomadów na pustyni i brakuje wam wody, ostatnią wodę znajdzie największy altruista w drużynie.*
* I będzie to prawdziwy altruista, dla którego obdzielić swoja drużynę to za mało.
6. Jeżeli znasz język państwa, do którego płyniesz, morze wyrzuci cię na drugi koniec globu.
7. Jeżeli jesteś członkiem BN i masz sentyment do kobiety, dostaniesz misje przeciwko tej kobiecie.
8. Jeżeli jesteś członkiem BN i nie lubisz arystokracji, dostaniesz za wspólnika arystokratę.
9. Nie ważne, w jakiej części globu się znajdziesz, znajdzie się tam z tobą osoba, która przyłożyła ci drzwiami albo zrobiła ci inną miłą rzecz.
10. Jeżeli jesteś kobietą i wypływasz w morze, trafisz na statek ze wspólną kajutą.
11. Choć istnieje 1000 sposobów, by zginąć i żadnego, by przeżyć, 99,9% postaci wciąż żyje.
12. Jeżeli jesteś magiem, urodzisz się w miejscu, gdzie magów się wiesza.*
* Wyjątki tylko potwierdzają regułę.
13. Jeżeli elfy mają swoją stolicę, to zaraz ktoś ją zburzy.
14. Nastrój przezwisk nadanych postaci przez inne postacie jest odwrotnie proporcjonalny do zamierzeń autora. Jest przy tym tak sugestywny, że autor mu ulega.
15. Jeżeli olbrzymy zrobiły sieczkę wśród ludzi, pierwszą rasą, z jaką spróbują zawrzeć przymierze będą ludzie.
16. Wielkość twojej łodzi jest odwrotnie proporcjonalna do wielkości akwenu, który masz przepłynąć.
17. Jeżeli brakuje wam członka drużyny, oznacza to, że ktoś go porwał.
18. Intelekt postaci jest odwrotnie proporcjonalny do intelektu wymaganego przy jej profesji.
19. Poziom szczęścia autorów jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu szczęścia ich postaci.
20. Jeżeli szukasz skarbu, znajdujesz kłopoty.
21. Jeżeli szukasz kłopotów, nie znajdujesz nic.
22. Jeżeli spotkasz w mieście kogoś, komu się podobasz, ten ktoś właśnie robi z siebie durnia.
23. Ilość postaci, które nazywają cię piękną, jest odwrotnie proporcjonalna do ilości tego epitetu w twojej karcie.
24. Jeżeli masz przyjaciela, to jest on szpiegiem.
25. Jeżeli masz przyjaciela i dziewczynę, to oznacza, ze romansują za twoimi plecami.
26. Sympatia do postaci jest odwrotnie proporcjonalna do nieszkodliwości zawodu, jaki postać wykonuje.
Nefciu, zaraz przeczytam i odpowiem. Ale przed swietami bedziw jeszcze jedno wpt :D
[pamiętam pierwsze numery i to tutaj... wowo, sporo treści xD ploteczki jak dla mnie zawsze najlepsze xD a co do reszty... stwierdzam, że nie wiem, co się dzieje.
Nef, bonusik pierwsza klasa :D ]
Dzięki, Sol :)
JESTEŚCIE CUDOWNE.
Nic więcej wiedzieć Wam nie trzeba :D
Darrusowa: Nie chciała? No to w takim razie same nagrodzimy, wydanie specjalne będzie ze specjalną dedykacją.
A odnośnie honoru, który ci niby ratuję. Obczaj komentarz Nef poniżej, które to zdanie wróżki tak bardzo utkwiło w pamięci. Jeszcze raz mi powiesz, że nie masz weny, to dostaniesz rózgą po tyłku... tylko najpierw ja muszę ją dostać pod choinkę.
Sol Numer nam się trochę rozrósł od tamtego czasu o ogłoszenia i czy wiesz, że. Ploteczki pewnie fajne, zapraszam do wymyślania ich. Zawsze można się pośmiać :D A wiedzieć, co się dzieje... ja też nie wiem. Dużo z tego to improwizacja.
Zorana Ważne, że się podoba. Więcej nie trzeba.
Nefryt No, to w końcu. Ostatnie, ale nie mniej ważne, jak to mówiła moja nauczycielka. At last, but not least. Tak czułam, że ta plotka przypadnie ci do gustu. W sumie, sama mi na ten fr w wątku zwróciłaś uwagę. No to mówisz i masz.
Poza tym, takiego humoru jak w twoich prawach mi brakowało. Rozpoznałam kilka fragmentów mi znanych z waszych wątków, trochę o moich panach - jak by miało zabraknąć Luciena i Deva. No i parę wydarzeń, które jak nic przywiodły mi na myśl sesję. Parę ... więcej niż parę razy niemal sobie oplułam monitor, a siostra patrzyła na mnie jak na wariatkę z wyrazem twarzy "i czego tak rżysz do komputera". Kawał dobrej roboty. Podziwiam, wielbię... i brak mi słów, jak zwykle. My cię tu jeszcze zmusimy, żebyś częściej nas raczyła takimi kawałkami. A skoro już obiecałaś parodię, to ja trzymam za słowo.
Piszę dopiero teraz, bo mam wredny komputer. Napisałam cały komentarz, zapomniałam go wysłać, a komputer mi się zagrzał i wyłączył. Złośliwiec.
Powiem krótko, bo okazało się, że hymnów pochwalnych - takich z rymami - pisać nie umiem: dziękuję Wam za to, że, tworząc Ten świat, pozwalacie mi przeżyć w tym świecie i jeszcze mieć z tego sporą radochę. DZIĘ-KU-JĘ!
Nef, kocham Cię za dziewiąte prawo. Wszystkie są świetne, ale to szczególnie.
Tyłek w troki i czytam, bo jak odłożę, to nigdy nie skomentuję.
Fajnie, że wprowadzacie Cesarstwo do całego świata. Naprawdę fajnie. Na Was to każdy może liczyć, nawet jak nie prosi. ;)
Cały opis akcji z goblinami jest świetny, cudowny i miodny. Nie wiem, kto go popełnił, ale niech mi wyśle na maila swój adres, dostanie krówkę w bąbelkowej kopercie. :D
Opis Nazary i Hazary - druga krówka. Mrok się sączy, taki prawdziwy.
Opis Najdalszego Brzegu też bardzo ładny - trzecia krówka.
Wróżka wiecznie wspaniała. Tym razem pierwsze i ostatnie pytania i odpowiedzi biją dla mnie biją resztę na głowę. :D
Wyswatali chuchro! Na wszystkie koty świata, jakie to jest świetne! I uro... Czy ja przypadkiem nie powinnam bronić czyjegoś honoru? Bo taki jeden szpicouchy jegomość wymownym spojrzeniem podpowiada mi, że jednak tak. :I
Nef, ja też mam wenę na tasiemca po wieściach o zatonięciu szkunera. Piąteczka!
"- Poszukuję: Mistrza Gry, który wpakował mnie do siczy, pilne, dużo płacę - ten, którego trafiają strzałkami.
- Zapłacę! Za ochronę i ukrycie – Mistrz Gry. Pilne!"
- epickie. Tak samo jak cała akcja z fałszywym Gwiazdorem.
Wyobraziłam sobie minę Maszmallowa, kiedy Gwiazdor próbuje się na niego wpakować... :D
BTW, wiecie, jakie to uczucie dostać sprawdzian z historii do ręki, zobaczyć rysunek mamuta i próbować się nie roześmiać/opluć/zapluć/udławić? Bo my z Zoraną wiemy. xD
I w ogóle wczoraj przyśniło mi się, że mnie wyklęliście i wywaliliście na zbity pysk, bo jestem leń, nierób, improduktyw i warzywo. Więc możecie się spodziewać, że skończę nową kartę i się ze wszystkim uwinę w trakcie przerwy świątecznej, skoro już mnie tego rodzaju koszmary dręczą. xD
Łał, Aedowa, ja cię nie poznaję. Taki zryw? O.O
A tak na poważnie, to nie mogę się doczekać :D Tym bardziej, że mamy niedokończoną akcję z... *myśli, jak zastąpić wyraz po którym wszyscy się opluwają* ...
....
...myśli...
....
i myśli...
...
?
....
...z drewnianą dechą służąca do otwierania.
....i nie tylko.
... do tego.
Taaa... Sprawdzian ze starożytności był równie absurdalny jak moje domniemane małżeństwo z tego wydania. Nie biorę odpowiedzialności za wszelkie poklejone/uślinione/obsmarkane prace z histori:I
Informuję z radością, że przypomniałam sobie o wątkach i do świąt coś zklecę.
Zorana, ja widzę minę twojej nauczycielki, jak sprawdza twoje prace :D
Gorzej. To facet. Facet z niesamowitym poczuciem humoru i jeszcze większym postanowieniem, że nam tego nie okaże. A przy okazji najlepszy historyk ever.
O, pozazdrościć. Mój jest... ekhem. Podaje daty i wydarzenia. Mamy wiedzieć, że kiedy coś się działo, ale dlaczego się działo, to już nie istotne :/ Po historii w gimnazjum to trauma.
Dziewczyny fajny numer!
Bardzo podobał mi sie opis Nazary i Hazary. Taki... mroczny. Na prawde można je sobie wyobrazić. :)
I oczywiście moja wina, że nic nie dodałam. Mało czasu, oj mało... Koniec semestru sie zbliża nauczyciele wystawiają oceny i wariują na punkcie sprawdzianów... Ech!
I jeszcze uczę się na środę na konkurs.
Poodpisuję Wam w czwartek. Mam nadzieję, że do tego czasu nasze wątki nie zapuszczą brody... :(
Isleen, ale brody sa modne :) Zwłaszcza wśród moich wątków. Takie Gandalfowate brody ;P
Prześlij komentarz