Zabrałem swoje rzeczy i ruszyłem za
Iris jedną ze znanych jej ścieżek. Przy mojej obecnej orientacji
albo bym jeszcze bardziej zabłądził albo przy odrobinie szczęścia
trafił w to samo miejsce, choć szczęściem bym tego nie nazwał.
Po niemalże kwadransie marszu dotarliśmy do niewielkiego domku.
- Co my tu robimy? - Zapytał lekko
zaskoczony faktem że ktoś w ogóle mógłby tu mieszkać.
- Mieszkam tu wraz z...- tu Iris się
zawahała – Z pewną osobą. - Już po wypowiedzi wywnioskowałem
że ta osoba musi być dość, specyficzna. Weszliśmy do środka.
Wnętrze nie należało do przyjemnych, ale dawało poczucie
bezpieczeństwa. Niewielkie palenisko z garnkiem, prosty stół, para
krzeseł. Nieco dalej było przejście zapewne do innych pomieszczeń
w tym do sypialni. W powietrzu zaś unosił się aromat zupy
warzywnej oraz pleśni.
- Iris, to ty? - Przywitał nas kobiecy
głos. Jednak nie byłem przygotowany na właścicielkę głosu.
W przejściu stanęła naga kobieta.
Długie białe włosy, żółte oczy oraz ogon i rogi. Był to
sukkub. Z zaskoczeniem spojrzała na mnie, a potem przeniosła wzrok
na driadę. - Od kiedy ty się umawiasz na randki, Iris? - Jej
zaskoczenie było tak na miejscu jak jej nagość w towarzystwie
mężczyzny, zero skrupułów czy też zażenowania.
- Robię więcej rzeczy niż Ci się
wydaje, Xian. - Odparła złośliwie Iris. Xian, podeszła do mnie by
przyjrzeć się bliżej, a Iris podeszła do garnka i zamieszała
zupę. - Kiepska kucharki z ciebie nie będzie. - Odparła kosztując
zupy – Znowu ją przesoliłaś.
Teraz już wiem co miała na myśli
mówiąc, że ta pewna osoba jest dość specyficzna.
- Nie zamierzasz nic na siebie ubrać?
- Wykrztusiłem po chwili, choć nie przyszło mi to lekko. W końcu
kto by się odezwał zaskoczony nagością która go obserwuje? Do
takiego czynu potrzeba czasu na ochłonięcie. Sukkub był tak blisko
że czułem jej perfumy. - Coś taki zimny? - Powiedziała łagodnie
– Większość facetów pewnie by się ucieszyła na mój widok.
- Nie jestem jak większość. -
Nerwowo przełknąłem ślinę. Jak nie wojownicza driada to nagi
sukkub. Ciekawe co jeszcze mnie spotka? Chociaż chyba wolę nie
wiedzieć. - To jest Elias. - Odezwała się Iris, która właśnie
nalewała zupy do miski – I chce się dostać do Królewca. - To
ostatnie słowo powiedziała z wielką nadzieją. Zupełnie jakby
sama kilkakrotnie chciała się tam dostać.
- Niby po co? - Teraz to Xian była
zaciekawiona. Nie byłem pewny czy to dobrze. - Tam nie ma nic
ciekawego. Nie to co tu. - Uśmiechnęła się zadziornie.
- Szukam kogoś. - Wyjaśniłem.
- Najpierw zjedzmy. - Odparła Iris
nalewając trzecią porcję. Wychodzi na to że będę uwzględniony
w kolacji. Dobrze że nie w roli kolacji. Jestem strasznie żylasty.
Zupa faktycznie była nieco
przesolona, ale co dziwne smakowała mi. Xian w końcu coś na siebie
zarzuciła, a mianowicie czerwony szlafrok.
- To co Cię sprowadza w te strony? -
Zapytała Xian – Mówiłeś że szukasz kogoś. Kto to?
- Nie wiem. - odsunąłem od siebie
pustą miskę. Szczerze powiedziawszy sam nie miałem pojęcia kogo
mam szukać. Za oknem już się ściemniało. - Wiem tylko że mam
znaleźć kogoś kogo nazywają Królem Żebraków z Królewca.
Dziewczyny wymieniły się zaskoczonymi
spojrzeniami. - Pomogę Ci. - Powiedziała Iris – Nie bardzo wiem
gdzie go szukać, ale chyba będzie raźniej we dwoje.
- Chyba we troje. - Rzuciła Xian
opierając głowę na ręce i zakładając nogę na nogę – Chyba
nie myślisz, że puszczę cię tam samą? I to z nim? - Wskazała na
mnie, zupełnie jakbym stał się kryminalistą, a to ona przed
kilkoma minutami paradowała nago. - Wiem że chcesz się zbliżyć
do ludzi, a Elias nie będzie w stanie cię utrzymać.
- A tak właściwie to dlaczego tu
mieszkacie? - Zapytałem zaciekawiony dlaczego driada i sukkub
mieszkają pod jednym dachem.
- Powiedzmy, że pojawiło się kilka.
- Mała pauza ze strony Xian – Komplikacji. - Dokończyła Iris.
Niby jakich?
- Ja od zawsze interesowałam się
ludźmi. - Powiedziała Iris z widoczną fascynacją – A gdy
pomogłam pewnemu człowiekowi, rozgniewałam starszyznę. W efekcie
mnie wygnano i wtedy wpadłam na nią. - Wskazała na Xian, która
się uśmiechnęła na samo wspomnienie.
- A ja jestem sukkubem. - Rzuciła
krótko Xian – I od zawsze miałam styczność z ludźmi. A
opiekuję się Iris, bo lubi pakować się w kłopoty. Zwłaszcza gdy
w pobliżu są ludzie. A Ty?
- Co ja? - Zapytałem, czując lekki
niepokój.
- Jaka jest Twoja historia? - Zapytała
Iris. Wyglądało na to że przestała mnie traktować jako
zagrożenie.
- Nie wiem od czego zacząć?
Najlepiej od początku. - Powiedziała
Xian, która wyglądała na równie zaciekawioną co driada.
Zacząłem im opowiadać to co mnie
spotkało.
Zombbiszon
3 komentarze:
Naprawdę lubię twój styl pisania. Po prostu. Eliasa lubię coraz bardziej, a już zdanie "nie jestem jak większość" kupuje mnie do reszty. Naprawdę lubię twoje postacie, a ich charakter aż prosi, by więcej takich osób spotykać w realu. Do tego są wiarygodne, spójne, co zaś ważniejsze, nie jest tak, że wszystkie są do siebie podobne. Szacunek.
A to ironiczne poczucie humoru - trafiasz jak nic w moje gusta. I może przyczepiłabym się kilku przecinków, ale nie zmienia to odbioru całej notki. Jak zwykle fajnie, konkretnie i na temat. Może mój komentarz skromny i się powtarzam z wcześniejszych, ale wiedz, że naprawdę mi się podoba.
Niewinna driada i demonica udająca niewiniątko. Czy może być lepiej?
Ja chcę przeczytać o Xian w Królewcu, chcę. Będzie się działo. xD Kupiła mnie ta postać. Reakcja Eliasa - bezcenna.
I zupa. Zupa rozwala system.
Reszta mojej "recenzji" byłaby powtarzaniem słów Szept (styl fajny, yasss!), więc napiszę tylko, że czekam na więcej. :3
Haha, nagi sukkub? To musiał być niezły widok. Dobrze, że Elias to nie ten gatunek męski, co od razu by miał sprośne myśli czy coś. XD Ale dla każdego faceta bez wyjątku to musiała być ogromna niespodzianka! Jakież te sukkuby odważne obyczajowo. XD Szkoda, że tak krótko. No muszę, ZABIJ MNIE, muszę Ci zwrócić uwagę, bo źle zapisujesz dialogi.
"odparł", "powiedział", "zapytał", "odrzekł" nigdy nie piszemy z dużej litery, a wypowiedź wówczas nie kończymy kropką. Zapisz takiego dialogu w poprawnej formie wygląda tak:
- Dziękuję - powiedział
- Świetnie się spisałeś - rzekł
i tym podobne.
Kropki i duże litery obowiązują tylko w przypadku, gdy po wypowiedzi bohatera następuje jakaś jego czynność. Najlepiej przykład.
- Dziękuję. - Wstał od stołu.
- Świetnie się spisałeś. - Posłał mu wdzięczny uśmiech.
- Jesteś najlepszy! - Mówiąc to, otworzył prezent.
i tak dalej, i tak dalej.
Mam nadzieję, że napisałam to w miarę zrozumiale, ale tak wygląda poprawny zapis dialogów.
Pozdrawiam! :)
Prześlij komentarz