Krótkie pytanie: kiedy macie czas i ochotę na sesję?
Od 11-13.10 mam wyjazd do Krakowa, więc weekend stracony, w tygodniu wolałabym nie, bo szkoła. Reszta sobotnich i niedzielnych wieczorów wolna.
Tak, wiem, czekacie na resztę wstępniaków.
Sesje,
Zorana
21 komentarzy:
[Po 14 raczej pasuje mi już każdy termin - przynajmniej nic mi nie wiadomo, aby miało być inaczej. Preferuję soboty, bo w niedzielę zdarzają się przygotowania do poniedziałku i do zajęć.
Odnośne konkretnej daty - na ten moment mogę się dostosować.]
[mam zjazdy w weekendy, choć nie w każdy...
po 14 akurat mam zjazd, więc 18-19 odpada. Najbliższy wolny weekend to: 25-27/10]
Obawiam się, że ja jestem out 25-27 - jadę do mamy na weekend, a to zdarza się raz na kwartał lub rzadziej więc wybaczcie, ale wolałabym z nią posiedzieć, a nie przed kompem.
Nie możemy tego pociągnąć jak zwykłego PBF'a? Nefryt by tylko pisała jako administrator pod każdym postem kto następny ma napisać i utrzymując tempo min. 1 post na dobę będzie można przez miesiąc sporo pociągnąć?
1 post na dobę... sesja przez miesiąc... .__."
Od 11 października jestem zależna od weekendowych wykładów i sezonowych wykopalisk.
Najwyżej będę na bieżąco informować.
No... sesja i tak przez miesiąc nie zanosi się, żeby się ruszyła, a czasem i nieco cierpliwości się przydaje.
Jak na mój gust, to nie ma sensu. Sesja dlatego jest ustalana pod termin, żeby każdy znalazł te parę godzin, siadł do kompa i się wczuł... Nie widzę wczucia się siedząc w autobusie, jedząc jednocześnie bułkę, pijąc herbatę, jednym okiem czytając notatki na wykład, a drugim zerkając na to, co kto napisał na forum na sesji :o
[A właśnie, prawdopodobnie jedna sobota mi wypadnie, nie wiem jeszcze która. Dzisiaj na wykładzie poinformowali nas, że jest planowany wyjazd w teren, ale szczegóły jeszcze nie są dograne. Ostatni taki wyjazd był od rana do popołudnia, wieczorem bym już była. No, ale widzę, że tak czy inaczej weekend nie pasuje albo Iskrze albo Vey i się tego nie pogodzi. Chyba, że rozważamy początek listopada, ale to z kolei ja nie wiem, jak będę miała wolne na uczelni i co moja rodzina zaplanuje jak ich odwiedzę.
Sam zamysł może nie jest zły - odnośnie tej sesji miesięcznej. Gorzej z wykonaniem, bo czeka się, aż ktoś w kolejce przed tobą napisze, ten ktoś może nie zauważyć/nie sprawdzić/ nie mieć czasu i sesja i tak postoi. No, chyba że szłyby jakieś informacje na gg czy inny komunikator. Skoro, podczas różnego rodzaju bieganiny, potrafimy się wczuć pisząc zwykłe wątki, to i na sesję dałoby może radę.]
[Dobra, już wiem. Sobota 26 mi wypada. Znaczy się, możliwe, że będę wieczorem, ale to koło 18..., najpóźniej 19]
w takim razie mam nadzieję, że moja postać nie zginie, bo ja nie jestem w stanie wtedy grać.
Hmm. Raczej nie jestem za sesją rozkładaną na miesiąc czy więcej, ale nie dlatego, że obawiam się o klimat, bo - tak jak powiedziała Szept - jeżeli wczuwamy się w wątki, w sesję też pewnie byśmy się wczuły. Po prostu dla mnie na sesji zawsze najfajniejsze było to "spotkanie", to, że odrywamy się od całej tej zwykłej bieganiny i jesteśmy na sesji wszystkie razem.
Niezależnie od tego, jaką formę sesji wybierzemy, ja jestem chętna. Pasują mi wszystkie weekendy od rana do wieczora, może być także noc z soboty na niedzielę. Niestety, dni od poniedziałku do piątku odpadają, bo mam sporo nauki.
Gdyby coś się zmieniło, dam znać.
Pffffffffff...
Okej. Akcja-desperacja. Jakie macie plany na wieczór 14.10? Osobiście musiałabym wyrwać się z osiemnastki u koleżanki, ale to nie problem. Z mieczem na kolanach raczej nie usnę. Pytanie, czy macie lepszy pomysł na wykorzystanie tego dnia wolnego.
Jak dla mnie sesja 14 jest super. Może dałoby się zacząć przed południem? Np. od 10.00 albo od 11.00?
I, jeżeli to nie problem, to Isleen chciałaby się dopisać. Rozmawiałam z nią i 14 by jej pasował.
A może z niedzieli na poniedziałek - 10-11.11
14.10 to poniedziałek... mnie średnio pasuje nie spanie w poniedziałek gdy wstaję o 4 nad ranem.
14.10? Nie jestem pewna, czy na uczelni mamy wtedy wolne. Coś mi się wydaje, że w zeszłym roku zajęcia były normalnie.
Na poniedziałek też mam jeszcze nie do końca dograny plan, jednego przedmiotu nie możemy wpasować, więc nie wiem, o której bym kończyła. Ale do południa nie wchodzi w grę zakładając, że zajęcia odbywają się planowo.
O wieczorze 10-11.11 jeszcze nic nie wiem, zbyt odległy termin, ale brzmi dla mnie lepiej. Do domu nie będę jechać, bo będę na 1.11, więc miałabym wolniejszy czas.
Z niedzieli na poniedziałek? Że niby w nocy? W moim domu taka sytuacja nie ma racji bytu. Komputer po 22 jest traktowany jak herezja.
10-11.11 -> mam rozumieć, że chodzi o listopad? Nie myślałam nad tak odległymi terminami.
14.10 mam od 11 wspomnianą prywatkę,której nie mogę przełożyć. O 18 byłabym w stanie dopiero zacząć.
Isleen... Dobrze, zobaczę, co da się zrobić, poproszę tylko o email.
Po 18 to może nawet ja, pomimo braku wolnego dałabym radę być. Ale to wciąż zależy od tych nieszczęsnych 1 ćwiczeń i tego, kiedy nam je wrzucą. No i ciągle mam jeszcze nieustalone fakultety.
Myślę,że chodziło o listopad. I bardziej o zaznaczenie wieczoru niż całej nocy. Przynajmniej ja tak to zrozumiałam.
Argh.
Do końca listopada planuję być w domu nie wcześniej niż o 19-20. Obawiam się, że Vey będzie musiała złamać nogę albo uciec albo cokolwiek jeśli chcecie się wcześniej spotkać.
Mój e-mail: rosa03@op.pl
I cieszę się, że może uda mi się dołączyć na sesję. :P
A jeśli chodzi o termin to pasuje mi jak na razie każdy weekend.
Mi też pasuje każdy weekend, i najbliższy poniedziałek też. Z tym, że nie późnym wieczorem (tzn. w sobotę późnym wieczorem mogę, ale w niedzielę i poniedziałek nie) bo muszę wcześnie chodzić spać, żeby nie przysypiać w szkole.
Jak będzie w listopadzie nie wiem, bo mogą mi dojść do planu zajęcia z rosyjskiego.
Prześlij komentarz