tag:blogger.com,1999:blog-8066596928163870581.post2052669909865730572..comments2023-07-09T17:26:49.853+02:00Comments on Królestwo Keronii: JackNefrythttp://www.blogger.com/profile/14822288888992270066noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-8066596928163870581.post-64938116238309115842016-09-01T18:38:39.604+02:002016-09-01T18:38:39.604+02:00Inne szczegóły:
'za to co NAM' - myślę, że...Inne szczegóły:<br />'za to co NAM' - myślę, że kwestie intonacji w dialogach powinno się raczej załatwiać narracją, nie graficzną stroną tekstu (wielkością czcionki). Tak byłoby profesjonalniej, w mojej subiektywnej ocenie.<br />'czy nie przeginamy' - cały klimat szlag trafił. Współczesny język potoczny... przepraszam, ale dla mnie to zabrzmiało jak wtrącenie autora.<br />Przykładowy poprawny zapis dialogu:<br />- Rozumiem twój gniew - odpowiedział mężczyzna. [traktujesz to jak jedno zdanie, dlatego z małej i kropka] - – Ale nie przeginamy? [z wielkiej, bo po kropce]<br />Każdy z nich rozbiegł się w swoją stronę. - jeden człowiek nie może się 'rozbiec', grupa może. Jeden człowiek może pobiec, oddalić się od grupy.<br />Reszta odpowiedziała również kiwnięciem i zaczęli znikać w mrokach rezydencji. - niezgodność drugiego orzeczenia z podmiotem. Reszta - co zrobiła? - zaczęła znikać.<br />trzydniowy - łącznie, to jedno słowo. Gdzieś zaplątało się 'po' zamiast 'pod', w innym miejscu 'strzęk' zamiast 'szczęku' - ponowne przeczytanie pomoże Ci wyłapać takie literówki.<br />Gdy, kiedy, gdzie, -ąc - nie zapominaj o przecinkach. Uważaj, bo imiesłów kończący się na -ąc wskazuje na to, że dwie czynności dzieją się jednocześnie. A nie da się jednocześnie mówić coś i rzucać na kogoś. Co najwyżej krzyknąć bojowo zdążysz w tej sytuacji i to nie zawsze.<br />Miał blond włosy, ale był człowiekiem. - przeczytaj to zdanie i wczuj się w rolę niezorientowanego czytelnika. Wychodzi śmiesznie.<br />wirginijskich - a nie wirgińskich?<br />Uważaj też na dialogi osób będących w agonii. Nie są zwykle tak wygadani jak za życia, zwłaszcza po urazie głowy czy zmiażdżeniu klatki piersiowej (strzelam, bo nie sprecyzowałeś, co stało się z sufitem). Alfred wydawał się bardziej skołowany niż Henry.<br /><br />Komentarz pisany na raty, przepraszam za jakość. Zachęcam do dalszego pisania - jest dobre, ale potrzebuje podszlifowania warsztatu :)Zoranahttps://www.blogger.com/profile/08034384485382914507noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8066596928163870581.post-26221849331184010162016-09-01T18:38:15.160+02:002016-09-01T18:38:15.160+02:00Zwlekałam z tym komentarzem, przepraszam, ale tak ...Zwlekałam z tym komentarzem, przepraszam, ale tak już po prostu mam. Życie prywatne też czasem trzeba mieć, choć nie mam pojęcia po co mi ono ;)<br /><br />Gdy widzę pojawiającą się na Keronii kolejną organizację, w mojej głowie pojawia się lampka 'obosze, znowu będzie trzeba się czegoś uczyć od podstaw... czy to w ogóle wypali w naszych realiach?', zawsze jest ten dreszczyk emocji, czy nasz kram udźwignie nowy pomysł. Akcja weszła z buta, myślę, że z takiego dobrego, klimatycznego buta, bo dałam temu szaleństwu szansę. Po czym w tym szaleństwie ugrzęzłam, bo srogą chwilę mi zajęło, o co w tym wszystkim chodzi. Chwilę, tj. przeczytałam całość ze trzy razy.<br /><br />Fabuła jest w porządku, koncepcja niezła, dobrze się czyta, opowiadanie wciąga tak, że chce się więcej. Ale realizacja momentami... padła. Tak jakbyś chciał wykorzystać bardzo dobry pomysł, stworzyć pełne emocji tło dla motywacji bohaterów, ale jednocześnie zrobić to jak najszybciej. I wyszło po łebkach. Mam na myśli zwłaszcza jedną scenę. Konkretną i kluczową. Ja rozumiem, że nie wszyscy muszą kiepskie dzieciństwo. Nie każdy też musi znać się na psychologii. Ale pisarz musi. Koniecznie.<br />"-Zabiję cię, choćby dlatego, że rodzice kochali cię bardziej!<br />-Ale to nieprawda, kochali cię, byli z ciebie dumni...<br />-Ale jak to?"<br />Miał być nagły zwrot akcji, wyszedł dramat, nie najwyższych lotów w dodatku. Wyjaśnijmy sobie jedno: jeśli ktoś przez lata wpaja ci poczucie niższości, wyraża swoją niechęć, porównuje, ostatecznie zmusza do ucieczki z domu - nie, nie wyleczą cię z tego słowa. Dziecko kocha swoich rodziców, zawsze stara się im przypodobać, by byli z niego dumni. Jeśli utwierdzi się w przekonaniu, że nie spełnia oczekiwań, żadne słowa, zwłaszcza osoby postronnej nie zmienią jego oceny sytuacji. Nawet wyjaśnienia rodziców, przeprosiny, zapewnienia o miłości nic nie zmienią. Może, ale to duże moooże, po latach człowiek zacznie wierzyć w śpiewkę, że te lata zniewag to dla jego dobra, może zacznie tłumaczyć sobie, że opiekunowie właśnie taki mieli charakter i inaczej wychować go nie potrafili, ale uraz zostanie. Nierzadko z poczuciem niższości i niechęcią do dalszych kontaktów. Uważaj na przyszłość, po jakie motywy psychologiczne sięgasz, nie spłycaj ich, przestudiuj uważnie. Nawet dobry materiał na opowiadanie można zepsuć.<br /><br />Zoranahttps://www.blogger.com/profile/08034384485382914507noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8066596928163870581.post-17337498851215889182016-08-09T20:28:36.604+02:002016-08-09T20:28:36.604+02:00Może to kwestia późnej pory i ogólnego otumanienia...Może to kwestia późnej pory i ogólnego otumanienia ale notka wydaje mi się bardzo chaotyczna. To utrudniło mi wczucie się w klimat. O ile opis na początku był bardzo zgrabny, o tyle kolejne sceny wydały mi się niedopracowane. Mam nadzieję, że nie uznasz tego za czepianie się, ale poprzednie twoje opowiadania podobały mi się bardziej.Nefrythttps://www.blogger.com/profile/14822288888992270066noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8066596928163870581.post-54297320354344932342016-07-16T12:27:12.850+02:002016-07-16T12:27:12.850+02:00Hm, może ja dziwna, ale i tak najbardziej lubię El...Hm, może ja dziwna, ale i tak najbardziej lubię Eliasa :D<br />Tak, zgadzam się z Szept, opis nocy urzekam, tym bardziej jak go zestawić z postaciami, które obserwują dworek. Jak nic zapowiedź nadchodzącej grozy.<br />Złośliwa ja: dobry plan to nie zawsze gwarancja udanego starcia.<br />Nie wiem czemu, ale ta organizacja skojarzyła mi się z Templariuszami i tym, jak ich też ładnie posłano do historii, hm... Mam dziwne skojarzenia :DSilvahttps://www.blogger.com/profile/14770450199365479606noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8066596928163870581.post-49042074451867390072016-07-16T00:31:56.761+02:002016-07-16T00:31:56.761+02:00Krótki opis upiornej nocy urzeka. Jedna uwaga: &qu...Krótki opis upiornej nocy urzeka. Jedna uwaga: "niechętnie", nie "nie chętnie" i "nieodpowiedniej" nie "nie odpowiedniej".<br />Podoba mi się zamysł i taki sposób poprowadzenia fabuły. Fajnie dobrany tytuł, który nie zdradza za dużo i pozostawia sporo do namysłu: kto, jak, dlaczego. Jak zauważa AnneU, dobrze się stało, że pochodzenie tytułu zostaje wyjaśnione dopiero na samym końcu. <br />Widzę też powiązania z Cypriusem ze wcześniejszej notki - także na plus. Nawiasem, nie lubię gościa jeszcze bardziej. Szepthttps://www.blogger.com/profile/14056077820598665873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8066596928163870581.post-26077975090227318772016-07-13T10:24:50.739+02:002016-07-13T10:24:50.739+02:00Od początku zastanawiałam się, co ma tytuł do opow...Od początku zastanawiałam się, co ma tytuł do opowieści, skoro zaczęło się od Alfreda - dobrze, że to wyjaśniło się dopiero na końcu, miłe pozostawanie w napięciu. <br />Co do ogółu, mam wrażenie, że notka jest napisana nieco chaotycznie. Są momenty, kiedy wszystko jest pięknie i na tip top, a za chwilę jest przeskok w dzikie tempo, byle szybciej. Mimo wszystko całkiem przyjemnie się czyta.AnneUhttps://www.blogger.com/profile/11221119180583795313noreply@blogger.com